Latają helikopterem, śpią w najlepszym ośrodku w Polsce, specjalnie do komfortowych przygotowań wybudowano dla nich boiska w Arłamowie i Jastarni. Kanały newsowe na żółtym pasku z adnotacją: PILNE informują społeczeństwo, że właśnie zjedli śniadanie. Starsza pani z telewizji, która zwykle wyzłośliwia się na polityków z troską roztrząsa uraz jakiego nabawił się jeden z nich...
Latają helikopterem, śpią w najlepszym ośrodku w Polsce, specjalnie do komfortowych przygotowań wybudowano dla nich boiska w Arłamowie i Jastarni. Kanały newsowe na żółtym pasku z adnotacją: PILNE informują społeczeństwo, że właśnie zjedli śniadanie. Starsza pani z telewizji, która zwykle wyzłośliwia się na polityków z troską roztrząsa uraz jakiego nabawił się jeden z nich...
Szaleństwo piłkarskie powoli zaczyna udzielać się wszystkim. Wieczorem zaszedłem do sąsiada, zagorzałego legionisty, który nie opuszcza żadnego meczu. Nie ma nic wspólnego z mediami. Ewentualnie tyle, że niektóre atakują jego i jego kolegów za głośny doping i brzydkie słowa. Właśnie podlewał trawnik. Liczyłem, że razem pośmiejemy się z tej atmosfery wysokiego napięcia i robienia z zawodników nieco na siłę gwiazd popkultury jeszcze przed tym jak się nimi stały (przecież jeszcze nie wygraliśmy turnieju we Francji).
Sąsiad, który zwykle jest surowy w swoich sądach, pierwszy do kpiny, a nawet szyderstwa z futbolowych herosów, zbił mnie jednak z tropu. - To bardzo dobrze, że tak się dzieje, że wożą ich tymi helikopterami, że media o tym trąbią. Pewnie, że mogliby pojechać autem, ale niech się poczują jak prawdziwe gwiazdy. Niech wiedzą, że nie są gorsi od innych. Od Niemców, od Anglików, od Hiszpanów. Dosyć tych kompleksów, wiecznego oglądania się na innych. W tej Francji to musimy dać czadu. Reprezentant Polski to musi być gość! I na boisku i poza nim - wypalił werbalnie, choć aż się prosiło, aby w takim momencie odpalił racę.
Diagnoza prosta, ale trafiająca w punkt. I wcale nie jedynie czysto piłkarska. Przecież to nasza chęć zwycięstwa na piłkarskich mistrzostwach - od gospodyń domowych, pań z telewizji, krawaciarzy z warszawskiej zatoki białych kołnierzyków, po takich preferujących luźniejsze odzienie (jak mój sąsiad) - to odzwierciedlenie dążeń nas wszystkich. My, Polacy po prostu potrzebujemy sukcesu. A w tym, że w obecnych czasach raz na jakiś czas wszyscy stajemy się drużyną narodową to tylko powód do radości.
Cezary Kowalski (Polsat Sport)