Dlaczego trener Adam Nawałka nie udziela wywiadów? - zapytałem prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. - Bo uznał, że skupi się na pracy. Udziela się w mediach tylko tyle, na ile zobowiązuje go regulamin UEFA. Jest dostępny na konferencjach prasowych. Ważne, że ze mną rozmawia, z dziennikarzami nie musi. Kibice i tak kochają Adama - odparł.
Dlaczego trener Adam Nawałka nie udziela wywiadów? - zapytałem prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. - Bo uznał, że skupi się na pracy. Udziela się w mediach tylko tyle, na ile zobowiązuje go regulamin UEFA. Jest dostępny na konferencjach prasowych. Ważne, że ze mną rozmawia, z dziennikarzami nie musi. Kibice i tak kochają Adama - odparł.
Nierozmawiający selekcjoner to w Europie prawdziwy rodzynek. Reporterzy nie mieli żadnego problemu, aby porozmawiać z Joachimem Loewem, trenerem mistrzów świata, nawet po porażce z Polską. Vicente del Bosque trener mistrzów Europy Hiszpanów do dyspozycji po wcześniejszym umówieniu, Szkot Gordon Strachan - proszę bardzo. Nawet sprawiający wrażenie smutnego i mało wylewnego Ukrainiec Michajło Fomenko pogada, pośmieje się. I to także przez telefon.
Rację ma Zbigniew Boniek, że Nawałkę kibic i tak kocha. Bo wiadomo - wygrywa. Tak samo było w pierwszych latach pracy Leo Beenhakkera czy nawet Franciszka Smudy. Jak będzie szło dobrze podczas Euro to nie będziemy czepiać się nawet jeśli trener nie pojawi się na konferencji prasowej. Zresztą podczas nich mówi tak, aby nic nie powiedzieć. Używa wielu słów - ogólników, kluczy, schodzi z linii strzału, nie chce nawet wprost odpowiedzieć czy jego drużyna oglądała już mecze przeciwników czy nie. Co nie jest przecież informacją na miarę rozszyfrowania enigmy. Posłucha człowiek pół godziny takiej konferencji i wie tyle co przed jej rozpoczęciem.
Gdyby brać pod uwagę samą sztukę unikania odpowiedzi na pytania to medal można by selekcjonerowi wręczyć już teraz. Jest w tym mistrzem. Co więcej zaraża takim stylem swoich współpracowników. O tym jak wysłannicy selekcjonera delegowani na obserwację potencjalnych kadrowiczów potrafią się kamuflować krążą już anegdoty.
Tworzenie takiej niedostępnej twierdzy i aury tajemniczości trochę dziwi. Kibic, który tak bardzo teraz kocha selekcjonera też pewnie chciałby dowiedzieć się co myśli, jakie są przyczyny takich a nie innych decyzji czy wyborów personalnych. Bo na pewno nie wystarczy, że trener jest wylewny, ale tylko w reklamie, w której otwarcie tłumaczy jak to się stało, że wybrał tego właśnie operatora komórkowego.
Jeśli jednak taki styl czy też warsztat pracy ma choć trochę pomóc w odniesieniu historycznego sukcesu podczas mistrzostw Europy (co nim będzie to już sprawa do dyskusji) to niewykluczone, że z pomysłów naszego pana Adama będą czerpać inni trenerzy. I też zamilkną.
Cezary Kowalski (Polsat Sport)