To Wiktoria M. miała zadać swojej przyjaciółce śmiertelny cios nożem w brzuch. O taką śmierć miała poprosić ją 17-letnia Agata z Wejherowa. Choć brzmi nieprawdopodobnie, zdaniem śledczych właśnie tak wyglądało szokujące zabójstwo na życzenie, do którego doszło w lutym w Gdańsku- Brzeźnie.
Ta sprawa mrozi krew w żyłach. Po czterech miesiącach od znalezienia w gdańskim parku ciała nastolatki cały czas wychodzą nowe, szokujące informacje dotyczące jej śmierci. W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ zdecydował, że Wiktoria M. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Wcześniej dziewczyna usłyszała zarzut zabójstwa na prośbę i za zgodą pokrzywdzonej. Morderczynię udało się namierzyć dzięki innej koleżance zabitej Agaty, 18-letniej Aleksandrze L., która w zbrodni także odegrała rolę – pomagała zacierać ślady. Teraz przyznała się jednak do winy, zaczęła współpracować z policją i ze szczegółami opisała śledczym, jak doszło do morderstwa…
Zamordowana 17-letnia Agata
Wyszło na jaw, że 17-letnia Agata z Wejherowa od jakiegoś czasu planowała samobójstwo. W internecie miała szukać informacji, jak nożem odebrać sobie życie. Dlaczego chciała się zabić? Bo podobno miała problemy zdrowotne, które mogłyby pokrzyżować jej plany na przyszłość, czyli uniemożliwić pracę w służbach mundurowych. Śledczy wciąż nie ujawnili jednak, jak mogło dojść do tego, że ostatecznie to Wiktoria M. sięgnęła po nóż i najprawdopodobniej zabiła przyjaciółkę. Badają wątek zabójstwa na życzenie – czyli śmierci, o którą rzekomo Agata miała prosić.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat tej okrutnej zbrodni - sięgnij po najnowsze wydatnie Tygodnika "ABC"!