"Na protokół pod przysięga powiedział, że publicystycznie to on sobie może mówić cokolwiek, a zapytany wprost, czy coś takiego istniało, odpowiedział, że nigdy."
„Pytanie brzmiało w ten sposób: czy jest odtworzona rozmowa między prezydentem a Jarosławem Kaczyńskim. Na to prokurator odpowiedział: nie było takiej rozmowy” –
-- stwierdziła na antenie Telewizji wPolsce Małgorzata Wassermann, opowiadając o czwartkowym spotkaniu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w prokuraturze.
W czwartek 25 kwietnia odbyło się spotkanie prokuratora krajowego Dariusza Korneluka oraz prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z rodzinami ofiar i ich pełnomocnikami. Małgorzata Wassermann relacjonując spotkanie zwróciła uwagę na istotny wątek. Chodzi o rzekomą telefoniczną rozmowę prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem Kaczyńskim, do której miało dojść w czasie lotu do Smoleńska.
Pan mecenas Pociej, który jest pełnomocnikiem czterech rodzin związanych z załogą samolotu – jego pytanie brzmiało w ten sposób: czy jest odtworzona rozmowa między prezydentem a Jarosławem Kaczyńskim. Na to prokurator odpowiedział: nie było takiej rozmowy. A on na to: nieprawda, bo jest taki sędzia, który to widział i słyszał
— relacjonowała Wassermann na antenie Telewizji wPolsce.
I wtedy odpowiedział u pan prokurator bardzo prosto: mówi pan o panu Łączewskim, byłym sędzi, który został przez nas wezwany, i który na protokół pod przysięga powiedział, że publicystycznie to on sobie może mówić cokolwiek, a zapytany wprost, czy coś takiego istniało, odpowiedział, że nigdy
— dodawała.
Prej