W najnowszym numerze „Sieci” prezydent Andrzej Duda w specjalnym wywiadzie dla tygodnika mówi o kulisach kampanii wyborczej, ogromnej stawce tych wyborów, sporze o LGBT, a także dlaczego znów da radę.
− Mam dopiero 48 lat, służę Rzeczypospolitej, pełniąc zaszczytny urząd prezydenta. Mam też marzenia. Moim marzeniem jest, byśmy żyli w dobrze urządzonym, zasobnym, zamożnym, szczęśliwym kraju. W kraju, w którym opowieści o biedzie brzmią równie absurdalnie, jak opowieści naszego pokolenia o pustych sklepach – mówi prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda w rozmowie z Jackiem Karnowskim i Marcinem Wikło zatytułowanej „Chcę wygrać dla dobra przyszłych pokoleń”.
Dziennikarze pytają głowę państwa o kulisy spotkań z wyborcami. Polityk, tak jak przed pięcioma laty, intensywnie podróżuje po całej Polsce, gdzie spotyka się z rodakami. Mimo, że pandemia koronawirusa i procedury bezpieczeństwa narzucają pewne ograniczenia, Andrzej Duda czerpie olbrzymią radość z rozmów z wyborcami. − Mam poczucie spełnienia, jestem szczęśliwy, bo wychodzę z „dudabusa”, patrzę ludziom w oczy i widzę w tych oczach akceptację. Na moje spotkania przychodzi mnóstwo osób – tysiące, czasem więcej – które są entuzjastycznie nastawione i które mówią mi z wewnętrzną mocą: „Panie prezydencie, ani kroku w tył! Tak trzymać! Dziękujemy!”. Trudno, żeby po takich słowach nie czuć się podbudowanym i nie mieć chęci do kontynuowania misji – zapewnia prezydent.
Andrzej Duda podkreśla, że zawsze zależało mu, aby wypełnić oczekiwania Polaków, które zgłaszali podczas jego kampanii. Cieszy się, że udało się wprowadzić programy społeczne i ukrócić złodziejstwo. Pragnie jednak, żeby proces dobrych zmian w ojczyźnie trwał nadal.
Marek Pyza w artykule „Sponsor hejtu” komentuje fakt wspierania przez Platformę Obywatelską grupy facebookowej SokzBuraka, przy jednoczesnych zapewnieniach kandydującego na urząd prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego o „położeniu kresu mowie nienawiści”. SokzBuraka to internetowa grupa szturmowa, która lubuje się w rynsztokowej walce politycznej. W PiS oraz prezydenta bije z finezją dresiarza, ale elektorat najwyraźniej to ceni, co przejawia się w ponad 900 tys. obserwujących ten profil na Facebooku. Politycy PO oficjalnie udają, że nie znają jego twórcy i prowadzącego Mariusza Kozaka-Zagozdy. Jednocześnie zatrudniają go w sztabie kandydata na prezydenta, w klubie parlamentarnym KO, w partii PO, sam Trzaskowski ulokował zaś tego osobnika w biurze marketingu stołecznego ratusza (wcześniej, w czasie rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz, dodatkowo stworzono mu fikcyjny etat w jednej z miejskich spółek zajmujących się budowaniem TBS). W sumie z publicznych pieniędzy dla lokomotywy SzB przeznaczono ponad 400 tys. zł.
Dziennikarz pisze na temat strategii publikacji, treści oraz oprawy wizualnej strony SokzBuraka: Grafiki SzB przedstawiające polityków PiS wyglądają na zainspirowane bogatym doświadczeniem pewnego doktora filozofii, który w ub. wieku przez 12 lat piastował urząd ministra oświecenia publicznego u naszych zachodnich sąsiadów. Twarze zawsze nienaturalnie wykrzywione, odpychające. Podpisy w stylu: „SŁOŃCE NARODU MAO PIS DA” (o Jarosławie Kaczyńskim). Innym razem zdjęcie szefa PiS i podpis: „Chciałem piernąć, a się zerałem. Nikomu nie można ufać! Nawet sobie!”.
W artykule „Kościół w wirze kampanii” Grzegorz Górny pisze o strategii Kościoła w stosunku się do wyborów prezydenckich: [Biskupi] podkreślają, że Kościół nie może oficjalnie wskazywać żadnego kandydata, może natomiast mówić głośno, jakimi wartościami w życiu publicznym powinien się kierować polityk, jeśli chce pozostawać w zgodzie z katolickim nauczaniem. Zachęcają zatem wyborców do głosowania na ludzi sumienia, którzy opowiadają się np. przeciwko legalizacji aborcji, eutanazji, in vitro czy przywilejom małżeńskim dla par jednopłciowych.
Górny stwierdza, że pomimo konsekwentnego nieangażowania się Kościoła w kampanię wyborczą, często jest on obiektem ataków ze strony innych polityków: Przodują w tym zwłaszcza dwaj kandydaci, z których jeden (Robert Biedroń) uderza na odlew, drugi zaś (Szymon Hołownia) zadaje ciosy w bardziej wyrafinowany sposób. Biedroń powtarza, że w Polsce istnieje sojusz tronu z ołtarzem, a w instytucjach państwowych zasiadają kościelni funkcjonariusze. Jego zdaniem państwo wydaje zbyt dużo pieniędzy na Kościół, który należy opodatkować i wprowadzić taryfy oraz kasy fiskalne na wszystkie usługi. Domaga się też wyrzucenia lekcji religii ze szkół. Marzena Nykiel w tekście „Polityczna strategia LGBT+” omawia taktykę składającą się na działania środowisk LGBT+. Zauważa: Niebywałe, z jakim impetem opozycja i środowiska LGBT+ uderzyły w prezydenta Andrzeja Dudę za podpisanie Karty rodziny. Bo choć sama karta nie miała w sobie żadnej intencji wykluczającej, a prezydent nie powiedział niczego, co dyskryminowałoby konkretne osoby, zadziałała zasada „uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Prześcigano się w manipulacjach i przekłamaniach, byle tylko opinia publiczna w kraju i na świecie uwierzyła, że homofobiczny prezydent Polski dyskryminuje ludzi.
Autorka zaznacza, że środowisko to jest dobrze organizowane: Wystarczy prześledzić dokumenty, programy i wytyczne organizacji LGBT+, by się przekonać, że nie działają na oślep ani nie ograniczają się jedynie do manifestowania swoich przekonań podczas marszów równości. Mają precyzyjnie wyznaczone cel, strategię, plan polityczny i kalendarz wdrożeń. Cel główny to „zmiana polskiego prawa na rzecz uprzywilejowania osób homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych i innych” oraz wprowadzenie homomałżeństw w 2025 r.
Z kolei Dorota Łosiewicz w artykule „Rodzice mają dość” komentuje opinie związane ze zdalnym nauczaniem. Cytuje wypowiedź szefa MEN, Dariusza Piontkowskiego: – Nie metoda decyduje o powodzeniu w nauczaniu, tylko osobowość nauczyciela, jego umiejętności oraz to, czy przykłada się do pracy. Okazało się, że współczesna technologia umożliwia inną formę kształcenia niż tylko stacjonarne zajęcia, co jeszcze kilkanaście lat temu mogło się wydawać fantazją. Jestem też bardzo wdzięczny nauczycielom, którzy stanęli na wysokości zadania, w bardzo szybkim tempie przyswoili nowe metody nauczania i nowe metody komunikacji. Z sygnałów, które dostaje MEN, przytłaczająca większość nauczycieli bardzo dobrze wypełnia swoje obowiązki.
Autorka wskazuje też, że optymistyczną ocenę eksperymentu z nauczaniem na odległość podziela Wojciech Starzyński, doradca prezydenta RP, prezes zarządu Fundacji „Rodzice Szkole”: − W mojej ocenie przeważająca grupa nauczycieli zdała egzamin z nauczania online. Zrozumieli wyzwanie, poczuli, że muszą być bardziej kreatywni, samodzielni, wyrwać się ze schematów. Nawiązali kontakt z uczniami i rodzicami na nowym poziomie. Przymusowy eksperyment udał się lepiej, niż sądziłem. Ten egzamin zdało także MEN, które elastycznie i szybko reagowało na wyzwania, wydając rozporządzenia i decyzje, oraz kuratorzy oświaty. Wcale nie najgorzej poradzili sobie także rodzice i uczniowie.
W tygodniku przeczytać można także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Andrzeja Rafała Potockiego, Macieja Pawlickiego, Aliny Czerniakowskiej, Jana Pospieszalskiego czy Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 22 czerwca br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
W tygodniku również dodatek specjalny „Kupuję bo polskie” i naklejka z logo kampanii – warto umieścić ją w widocznym miejscu, by promować konsumencki patriotyzm. Polecamy.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.