Z tzw. mediów głównego nurtu wieje bowiem smutkiem, grozą i porażką. Porażką rządu Beaty Szydło. Smutkiem i zawiedzionych wyborców prezydenta Andrzeja Dudy. Grozą kierunku, w jakim prowadzą nas rządy Prawa i Sprawiedliwości.
Był czas, że karierę w mediach robiło zawołanie „Hańba!”. Jak coś było nie tak – wiadomo: „Hańba”. Dziś podobną karierę, choć wcale nie w internetowych żartach, robi pokrewny „Wstyd”. Zaczęła „Wyborcza”, a im dalej od wyborów, tym częściej słyszę, że mam się wstydzić, bo mi ktoś tego wstydu narobił. „Wstyd” wymaga oblania się rumieńcem zakłopotania i poczucia winy, a co za nią kroczy – także przeprosin. Czego mamy się wstydzić, podpowiadają tzw. publicyści, ostatnio także z łamów za Odrą.
Namnożyło nam się suflerów w mediach. Komentatorów, wyjaśniaczy, oceniaczy, tłumaczy, podpowiadaczy, stand-uperów. Właściwie wystarczyłoby wieczorkiem posłuchać, poklikać i jeszcze z rana poczytać w prasie i można założyć, że się już wie, co i jak. Już wiadomo, czego dziś się wstydzić. Jeśli tak korzystacie z mediów – wkrótce pozostanie wam wizyta u specjalisty od depresji, garść Prozacu i długie leczenie.
Z tzw. mediów głównego nurtu wieje bowiem smutkiem, grozą i porażką. Porażką rządu Beaty Szydło. Smutkiem i zawiedzionych wyborców prezydenta Andrzeja Dudy. Grozą kierunku, w jakim prowadzą nas rządy Prawa i Sprawiedliwości. Europa już nas skreśliła – szef PE Martin Schulz jedzie po Polakach jak po łysej kobyle. Więc nam pozostaje się wstydzić. Europa nie traktuje nas poważnie i cierpi wypracowana przez lata pozycja Polski w UE. Wstyd. Do tego politycy nowego rządu składają niepoważne propozycje. No, wstyd po prostu.
A to minister Konrad Szymański stwierdził, że po zamachach w Paryżu Polska nie będzie w stanie wykonać decyzji o relokacji tysięcy uchodźców, na co zgodził się rząd Ewy Kopacz. A to minister Waszczykowski zaproponował stworzenie z uchodźców legionów i odesłanie ich do Syrii. Wstyd.
I z tego wstydu zajrzałem na komentarze czytelników i użytkowników (obie informacje trafiły na portale informacyjne na całym świecie). Obie wypowiedzi komentowane były zupełnie inaczej. Poza wyrazami uznania można przeczytać, że propozycja Waszczykowskiego to pierwszy rozsądny głos płynący z ust polityka w Europie, a reakcja Szymańskiego potwierdza, że Słowianie mogą stać się ostatnią nadzieją dla pogrążonej w multikulti Europie.
Jakoś przestałem się wstydzić. Choć na krótko. Teraz mam się czerwienić (sic!) z powodu marnego exposé pani premier, decyzji prezydenta, odejścia Tomasza Lisa z TVP i jeszcze w związku z niezrealizowaniem przez urzędujący od tygodnia już rząd PiS wyborczych obietnic. To ja poczytam jednak komentarze. Te zamieszczane pod tekstem.
Maciej Wośko