Zasada „taniego państwa”, którą Donald Tusk deklinował przez wszystkie przypadki, nie działała jednak zbyt dobrze za czasów jego rządów. Szkolenia, doradztwo, ekspertyzy, produkcja filmików – na to Kancelaria Premiera wydawała pieniądze ze swojego budżetu.
Za remont łazienki w Ministerstwie Sprawiedliwości podatnicy zapłacili niemal 40 tys. zł. Kosztowną przebudowę zlecił b. minister Zbigniew Ćwiąkalski. Twierdził, że nawet się w niej nie kąpał. Sprawę ujawnił obecny minister Zbigniew Ziobro. Tygodnik „ABC” opisuje też inne luksusy rządów PO, które wychodzą teraz na jaw.
Kiedy w 2008 r. Julia Pitera wymachiwała swoim raportem o rzekomych luksusach polityków Prawa i Sprawiedliwości kupowanych za publiczne pieniądze, chyba nie zdawała sobie sprawy, że bilans rządów jej partii przyniesie aferę związaną z wydawaniem publicznych pieniędzy na wygody polityków. Dorsz zakupiony przez polityków PiS za ok. sześć złotych to nic w porównaniu do setek tysięcy, które rozpuścili na zbytki rządzący przez lata ludzie Platformy Obywatelskiej – czytamy w nowym wydaniu tygodnika „ABC”, w artykule „Tak PO wydawała nasze pieniądze”.
Zasada „taniego państwa”, którą Donald Tusk deklinował przez wszystkie przypadki, nie działała jednak zbyt dobrze za czasów jego rządów. Szkolenia, doradztwo, ekspertyzy, produkcja filmików – na to Kancelaria Premiera wydawała pieniądze ze swojego budżetu. Tygodnik wymienia liczby – 76 tys. zł na szkolenia medialne, 100 tys. zł na lekcje angielskiego dla Donalda Tuska, korzystanie w nieuzasadniony sposób ze służbowych samochodów oraz kart kredytowych, do tego 1,5 mln zł na zakup upominków w Kancelarii Prezydenta Komorowskiego. Mało?
Elegancka łazienka za 40 tys. zł, która została po ministrze Ćwiąkalskim to w sumie przyjemna pozostałość w porównaniu do – dosłownie – smrodu papierosowego, który pozostał po Ewie Kopacz. Stwierdzenie o „wielkim wietrzeniu” po rządach PO-PSL można więc interpretować całkiem dosłownie. Wszystko dlatego, że jak informuje „Super Express”, w gabinecie, który Ewa Kopacz zajmowała jako szefowa rządu, pozostała nieprzyjemna woń po papierosach – czytamy w tygodniku „ABC”.
Kiedy wprowadzaliśmy się po poprzedniej ekipie rządowej, w gabinecie została charakterystyczna woń papierosowego dymu. Na tyle silna, że trzeba było non stop wietrzyć pomieszczenia
--opowiada „SE” jeden z ministrów w KPRM.
Dlaczego Platformie tak trudno pożegnać się z profitami władzy, wyjaśnia po części artykuł w „ABC”. Co jeszcze zafundowała sobie PO – ujawniają dziennikarze w nowym wydaniu „ABC” – dostępnym w sprzedaży od 14. grudnia. „ABC – tygodnik aktualny, bezkompromisowy i ciekawy” jak co tydzień dostarcza czytelnikom zestaw emocjonujących i zaskakujących artykułów do przeczytania. Zapraszamy do lektury i na stronę tygodnika www.abctygodnik.pl oraz na profil ABC na Facebooku - www.facebook.com/ABCtygodnik