Sejm przegłosował odrzucenie obywatelskiego projektu zaostrzającego prawo aborcyjne autorstwa Inicjatywy Obywatelskiej Stop Aborcji. Po gorącej debacie i wystąpieniu przedstawicielki inicjatorów projektu ustawy, zdecydowana większość posłów zagłosowała za jego odrzuceniem: na 428 głosujących aż 352 opowiedziało się za wnioskiem, a 58 posłów było przeciw.
Zapraszamy do przeczytania płomiennej przemowy dr. Joanny Banasiuk z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, przedstawicielki inicjatywy obywatelskiej.
Szanowny Panie Marszałku, Szanowna Pani Premier, Panie i Panowie Posłowie,
Przedstawiając dwa tygodnie temu projekt obywatelski o pełnej ochronie życia ludzkiego na prenatalnym etapie rozwoju i o działaniach okołopomocowych dla matek i rodzin apelowałam o merytoryczną, pozbawioną zbędnych emocji dyskusję nad projektem ustawy, który został poparty przez blisko pół miliona waszych wyborców; w większości zapewne przez twardy elektorat obecnej większości parlamentarnej. Zapewniałam państwa, że jesteśmy gotowi na dyskusję nad każdym punktem projektu w sytuacji, gdy dyskusja ta poważnie traktowałaby gwarancje konstytucyjne i zasady wynikające z porządku prawnego. Na taką dyskusję liczyliśmy w trakcie procesu legislacyjnego.
I dwa tygodnie temu przeważającą większością głosów skierowali państwo projekt do dalszych prac w komisji. Chciałabym zapytać, co się stało przez te 14 dni, że w pośpiechu, bez odpowiedniego zawiadomienia wnioskodawców, Komisja Sprawiedliwości postanowiła odrzucić propozycję ustawy, bez jakiejkolwiek debaty i bez prawa głosu dla wnioskodawców.
Bo chcę państwa zapewnić, że projekt od 23 września nie zmienił się. To cały czas jest ten sam druk nr 784, który przyjęli państwo entuzjastycznie, a który dawał szansę ochrony życia dla tych, którzy są najsłabsi, bezbronni i którzy nie mogą sami zabiegać o swoje prawa. Z pozycji silniejszego zdeptali państwo nadzieje na życie tych, którzy są dyskryminowani ze względu na niepełnosprawność, wiek, okoliczności poczęcia czy porodu. To, co państwo zrobili, to zwykła przemoc silniejszych wobec słabszych, zwłaszcza że ci słabsi są najsłabsi. I to nie ma nic wspólnego z poszanowaniem praw człowieka w XXI w.
Dwa tygodnie temu zgłaszali również państwo wątpliwości co do niektórych przepisów ustawy. Co się stało, że zaniechali państwo wnoszenia poprawek do projektu? To państwu przysługuje prawo do modyfikowania przedłożonych Sejmowi tekstów i to tylko państwo mają wpływ na ostateczny kształt ustawy. W momencie skierowania projektu do komisji dysponowali państwo wszelkimi narzędziami, które można byłoby wykorzystać do wprowadzenia zmian, modyfikacji tych przepisów, które państwa zdaniem nie powinny znaleźć się w przepisach gwarantujących równą ochronę prawną życia. Tymczasem z trudnych do zrozumienia względów zdecydowali się państwo zmienić swoje stanowisko sprzed 2 tygodni o 180 stopni i to w sprawie najwyższej wagi, w sprawie ludzkiego życia. To wyraz lekceważenia zarówno mechanizmów demokracji bezpośredniej, jak i społeczeństwa obywatelskiego oraz nas, kobiet pragnących pełnej ochrony życia.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo,
Wokół czytanego projektu narosło wiele mitów, które z ogromną dezynwolturą były powielane w debacie publicznej. Dlatego przypomnę, że:
Po pierwsze, nie jest prawdą, że wnioskodawcy nie dostrzegają kobiet i rodzin znajdujących się w trudnych sytuacjach. Przeciwnie. Nikt lepiej sobie nie zdaje sprawy z trudnej sytuacji kobiet. Chcemy otoczyć je należną, godną opieką i pomocą ze strony państwa. Projekty okołopomocowe zostały przedstawione ministerstwu zdrowia oraz ministerstwu rodziny, pracy i polityki społecznej już w czerwcu tego roku. Dziś mamy 6 października. Z nieznanych nam względów pozostają zamrożone. Aby przywrócić pełną ochronę życia dzieci poczętych, projekt zakłada, że sytuacje, które dotychczas pozwalały w majestacie ustawy dokonać aborcyjnego zabójstwa dziecka, staną się podstawą do uzyskania przez rodziny pomocy materialnej i opieki ze strony państwa. Pakiet pomocowy zapewnia włączenie hospicjów perinatalnych do systemu publicznie finansowanego systemu opieki zdrowotnej i rozwinięcie domowej pediatrycznej opieki długoterminowej. Pakiet obejmuje także wsparcie psychologiczne dla kobiet, określa uproszczone procedury adopcyjne, promuje rozwój specjalnych, interwencyjnych ośrodków adopcyjnych. Znosi rejonizację domów samotnej matki i proponuje wprowadzenie zdrowotnego świadczenia ciążowego, przyznawanego kobietom pozbawionym ubezpieczenia społecznego, jeżeli w związku z ciążą nie mogą podjąć pracy w czasie jej trwania.
Po drugie, projekt potwierdza, że dziecku, które jeszcze przed urodzeniem jest adresatem opieki medycznej, przysługują prawa pacjenta, w tym realizowane w jego imieniu przez rodziców prawo do informacji, obejmujące np. dostęp do badań prenatalnych. Badania prenatalne wzbudzają obecnie kontrowersje z jednego powodu – stanowią podstawę do przeprowadzenia bezkarnej aborcji. Jeżeli uchylimy przesłanki zezwalające na aborcję, badaniom przywróci się charakter diagnostyczny i doniosłość terapeutyczną. A projekt dodatkowo wzmacnia prawo dziecka realizowane przez rodziców do dostępu do badań prenatalnych przez fakt, że potwierdzony zostaje status dziecka w prenatalnym etapie rozwoju jako pacjenta.
Projekt zabezpiecza lekarzy wykonujących badania prenatalne. Wiele badań diagnostycznych (szczególnie inwazyjnych) obarczonych jest naturalnym ryzykiem dla pacjenta. Prawo określa to, jako dopuszczalne ryzyko medyczne. Personel medyczny wykonujący takie badania diagnostyczne nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne powikłania (włącznie ze śmiercią pacjenta) pod zwykłymi warunkami. A zatem diagnostyka prenatalna w projekcie prowadzona jest na tych samych zasadach, co dzisiaj wszystkie inne badania diagnostyczne.
Po trzecie, projekt nie tworzy przeszkód dla ratowania życia matki. Przeciwnie, nakazuje ratowanie życia matki kosztem jej nienarodzonego dziecka. Matka jest gwarantem życia dziecka. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której lekarz będzie powstrzymywał się od ratowania życia matki. Dlatego ten projekt przewiduje nie tylko możliwość, ale nawet konieczność ratowania życia matki, gdy jest ono potencjalnie zagrożone (tak jak w przypadku ciąży pozamacicznej). W takiej sytuacji lekarz musi się liczyć z tym, że jego działania podjęte w celu ratowania kobiety mogą skutkować, w sposób niezamierzony, śmiercią dziecka. Taka okoliczność jest przewidziana w projekcie, i za takie działania lekarz nie ponosi odpowiedzialności karnej.
Po czwarte, nie powodują odpowiedzialności karnej działania, które zostały podjęte dla ratowania zdrowia kobiety. Nawet jeżeli mogą one według aktualnej wiedzy medycznej i przy zachowaniu lekarza zgodnym ze sztuką lekarską doprowadzić do rozstroju zdrowia dziecka poczętego lub uszkodzenia jego ciała, to zgodnie z projektem są w zupełności dopuszczalne. Zasady na jakich lekarz mógłby ponosić odpowiedzialność nie różnią się od zasad rządzących odpowiedzialnością przy innych zabiegach medycznych.
Po piąte, obawy o wszczynanie postępowań karnych w przypadku poronienia są niezasadne. Poronienie nie jest zdarzeniem, które samo w sobie mogłoby rodzić „uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego” (art. 303 kodeksu postępowania karnego). Jakiekolwiek obawy o nieuzasadnione kierowanie postępowań karnych wobec kobiet są bezpodstawne. Jakiekolwiek czynności policji lub prokuratury mogą być wywołane jedynie dodatkowymi i wiarygodnymi okolicznościami świadczącymi o nienaturalnej śmierci dziecka, podobnie jak w przypadku śmierci noworodka lub osoby starszej, zniedołężniałej i zdanej na opiekę swych dorosłych dzieci.
Po szóste, nie jest prawdą, że projekt jest o karaniu kobiet. Projekt przywraca prawnokarną ochronę życia dziecka na prenatalnym etapie rozwoju, w miejsce dotychczasowej ochrony bezosobowego „stanu ciąży”. Tym samym, każdy zamach na życie dziecka poczętego, podobnie jak każdy zamach na życie człowieka w późniejszym okresie rozwoju, winien pociągać za sobą karną reakcję państwa. Dowodem na konieczność wprowadzenia tych rozwiązań prawnych jest tzw. „sprawa włocławska” – matka-surogatka w dziewiątym miesiącu ciąży, dowiaduje się, że jej kontrahent wycofał się z umowy i nie chce zapłacić za dziecko, które wcześniej „zakontraktował”. Dziecko jest zdrowe, w pełni zdolne do życia poza organizmem matki, wkrótce się urodzi, ale kobieta po odebraniu informacji doprowadza do śmierci dziecka. Polskie prawo uniemożliwia obecnie, ze względem zimnej dzieciobójczyni jakichkolwiek kroków karnych. Dziecko jest całkowicie zdane na wybór matki – to kwintesencja postawy pro-choice.
Jeżeli jednak te argumenty nie przemawiają do państwa, mieli państwo możliwość wykreślenia stosownych przepisów z projektu. Dlaczego nie chcieli państwo pracować na tekście druku 784?
Po siódme, matka dziecka została w projekcie zabezpieczona przed wszelką nieuzasadnioną odpowiedzialnością karną. Zwolniona jest z wszelkiej odpowiedzialności za nieumyślne zabicie swego dziecka. Co więcej, nawet gdy matka umyślnie pozbawi swe poczęte dziecko życia, z uwagi na wieloaspektowość tych sytuacji, projekt dopuszcza zawsze możliwość odstąpienia przez sąd od wymierzenia kary. Karze powinien podlegać bowiem przede wszystkim ten, kto zmusza kobietę do aborcji lub dostarcza jej środki lub usługi aborcyjne. W ten sposób zapewnienie pełnej prawnej ochrony życia dziecka pogodzone zostaje z możliwością niekarania kobiety.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo,
Prawdopodobnie wielu tu zasiadających tu posłów spotka się pierwszy raz w życiu z uznaniem ze strony reakcji z ulicy Czerskiej. To istotne memento dla parlamentarnej większości.
Jednak jeszcze raz, w imieniu pół miliona obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, waszych wyborców, apeluję o wzięcie w obronę tych najsłabszych dzieci, których często nie chce wziąć w obronę nawet własna matka.
I pytanie – czy odważą się państwo wziąć w obronę tych wszystkich najsłabszych i najbardziej bezbronnych, a nie dokonywać selekcji. Czy też wolicie, podążając za silnymi mediami i międzynarodowymi środowiskami, akceptować te tysięczne ciche morderstwa, które dokonują się w zaciszu gabinetów ginekologicznych.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo,
Dwa tygodnie temu, stojąc tu, mówiłam, że aborcja to rzeź niewinnych dzieci, piekło kobiet i moralna kompromitacja mężczyzn.
Gdy niecałe dwa tygodnie temu udzieliliście Państwo jednoznacznego, mocnego poparcia dla ochrony życia dzieci na prenatalnym etapie rozwoju, spełniały się nadzieje Polaków na to, że prawo zostanie oparte na wartościach. Na wartości ludzkiego życia, szacunku dla dzieci, kobiet i rodzin. Cieszyliśmy się, że postawiliście Państwo przerwać lata kompromitacji polskiego Sejmu, w poprzedniej kadencji niezdolnego do podjęcia prac nad ochroną przyrodzonych i niezbywalnych praw.
Wciąż mamy nadzieję, że jest to możliwe. Wciąż chcemy wierzyć, że rok temu nastąpiła zmiana, która odmieni oblicze polskiej polityki. Bo „naród, który zabija własne dzieci, staje się narodem bez przyszłości”.
sejm.gov.pl / ordoiuris.pl / mm