„Jeśli ładowanie w mieście będzie tanie i łatwe, wierzę, że zachęcimy kierowców do zamiany samochodu spalinowego na elektryczny” - mówi Krzysztof Tchórzewski, minister energii w wywiadzie opublikowanym najnowszej edycji „Gazety Bankowej”. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od poniedziałku 29 maja.
Byłoby spełnienie marzeń, gdyby za 5-10 lat udało się zastąpić naturalny wzrost sprzedaży samochodów spalinowych autami elektrycznymi
- mówi Krzysztof Tchórzewski, minister energii w wywiadzie w „Gazecie Bankowej”.
Szef resortu podkreśla, że polskie podejście do elektromobilności jest przemyślane i bierze pod uwagę doświadczenia światowe:
W innych państwach dotychczas to się nie powiodło. Uważam, że jest to efekt niezwykle silnych nacisków związanych zarówno z samą ideą elektromobilności, zmian rodzaju paliwa, jak i z walką ekonomiczną. Pojawiają się jednak sygnały społeczne wskazujące na możliwość sukcesu. Dlatego zaczynamy od fundamentów.
Tchórzewski zdradza, że polskie rozwiązanie ma być wkomponowane w całość rynku energii w kraju:
Pomysł polega na tym, by namówić użytkowników do ładowania aut w nocy, gdy mamy spore nadwyżki energii; spółki energetyczne będą mogły sprzedawać prąd do ładowania samochodów o 50 proc. taniej niż ten w taryfie dziennej.
Według ministra jest możliwe, by koszt przejechania 100 km samochodem elektrycznym wyniósł tyle, co litr paliwa – czyli nie więcej niż 4,50 zł.
Jeśli ładowanie w mieście będzie tanie i łatwe, wierzę, że zachęcimy kierowców do zamiany samochodu spalinowego na elektryczny
– podsumowuje Krzysztof Tchórzewski. Rozmowa ta jest wprowadzeniem do bloku tekstów, opisujących polski i światowy rynek aut elektrycznych oraz wymagania, jakie pojawiają się w związku z budową niezbędnej infrastruktury.
Ważnym tematem na łamach „Gazety Bankowej” jest kwestia silnego wpływu, jaki ma obecność około miliona Ukraińców na stan rynku pracy w Polsce.
Gdyby nie było Ukraińców, polska gospodarka już teraz by stanęła
– mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w rozmowie zatytułowanej „Ukraińcy ratują nas przed katastrofą”.
Rozmówca „Gazety Bankowej” idzie dalej, stwierdzając, że w związku z sytuacją demograficzną Polski nadal powinniśmy przyjmować imigrantów z Ukrainy, Białorusi i Wietnamu na tyle, na ile jest to potrzebne polskiej gospodarce. Powinniśmy im ułatwić osiedlanie się w Polsce.
Ważnym tematem na łamach „Gazety Bankowej” jest kwestia silnego wpływu, jaki ma obecność około miliona Ukraińców na stan rynku pracy w Polsce.
Gdyby nie było Ukraińców, polska gospodarka już teraz by stanęła
– mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w rozmowie zatytułowanej „Ukraińcy ratują nas przed katastrofą”.
Rozmówca „Gazety Bankowej” idzie dalej, stwierdzając, że w związku z sytuacją demograficzną Polski nadal powinniśmy przyjmować imigrantów z Ukrainy, Białorusi i Wietnamu na tyle, na ile jest to potrzebne polskiej gospodarce. Powinniśmy im ułatwić osiedlanie się w Polsce. Z kolei publicystka miesięcznika Ewa Wesołowska zwraca uwagę w tekście „Tani pracownik pilnie poszukiwany, że wielu polityków, ekonomistów, przedsiębiorców zastanawia się, co się stanie po czerwcu, gdy wejdą w życie przepisy umożliwiające obywatelom Ukrainy wjazd do krajów Unii Europejskiej bez wiz, tylko na podstawie paszportu biometrycznego. Czy ruszą za pracą dalej, na Zachód, gdzie płace są 3-4 razy wyższe? Czy też raczej zostaną w Polsce, bo blisko stąd do rodzin na Ukrainie, bo nie ma bariery językowej, bo mają tu znajomych, bo znają wymagania pracodawców?.
Jeśli po zniesieniu wiz przez kraje UE emigranci zarobkowi z Ukrainy wyjadą na Zachód, na polskim rynku pracy definitywnie skończy się era taniej siły roboczej
- twierdzi publicystka.
7 czerwca włoska grupa UniCredit ostatecznie przestanie być akcjonariuszem Banku Pekao; tego dnia strategiczny pakiet akcji banku kupią ją PZU oraz Polski Fundusz Rozwoju. Publicysta „Gazety Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Arrivederci, UniCredit” podsumowuje bez mała dwie dekady obecności włoskiego inwestora:
UniCredit zostało powitane w Pekao z otwartymi ramionami. Miało tchnąć w instytucję powiew świeżości. Udało się? Tylko połowicznie
„Gazeta Bankowa” cytuje uwagę jednego z analityków:
UniCredit całkiem sprawnie przeprowadziło Pekao przez wzburzone morze kryzysu finansowego z lat 2007-2009 czy przez problem kredytów walutowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że Włosi sterowali bankiem tak, iż uniknęli spotkania z górą lodową. Problem w tym, że przez to weszli na mieliznę
Zdaniem Piotr Rosika włoscy zarządcy Pekao „cechowali się dużym konserwatyzmem i ostrożnością”, co pozytywnie wpływało na wskaźniki rentowności i wypłacaną dywidendę, ale spowodowało, że włoski inwestor nie do końca skorzystał z szereg korzyści i przewag, jakie miał po wejściu na polski rynek. Przede wszystkim zachowawcza strategia sprawiała, że Pekao nie był liderem we wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań, co odbiło się poziomie przychodów i niesatysfakcjonującym tempie przyrostu liczby klientów.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, dlaczego Polacy kupują coraz mniejsze mieszkania, jakie drapacze chmur wyrosną wkrótce w stolicy, dlaczego jest w tarapatach lider branży fotograficznej, na czym polega technologiczna rewolucja, która zmieni konserwatywne oblicze futbolu oraz o tym, co zrobić, żeby z etatu nie wygryzły nas roboty...
„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, a także o tym, co robić w czasie wolnym: podróżach, modzie, motoryzacji, świecie sztuki i kultury. Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od poniedziałku 29 maja, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html
Byłoby spełnienie marzeń, gdyby za 5-10 lat udało się zastąpić naturalny wzrost sprzedaży samochodów spalinowych autami elektrycznymi
- mówi Krzysztof Tchórzewski, minister energii w wywiadzie w „Gazecie Bankowej”.
Szef resortu podkreśla, że polskie podejście do elektromobilności jest przemyślane i bierze pod uwagę doświadczenia światowe:
W innych państwach dotychczas to się nie powiodło. Uważam, że jest to efekt niezwykle silnych nacisków związanych zarówno z samą ideą elektromobilności, zmian rodzaju paliwa, jak i z walką ekonomiczną. Pojawiają się jednak sygnały społeczne wskazujące na możliwość sukcesu. Dlatego zaczynamy od fundamentów.
Tchórzewski zdradza, że polskie rozwiązanie ma być wkomponowane w całość rynku energii w kraju:
Pomysł polega na tym, by namówić użytkowników do ładowania aut w nocy, gdy mamy spore nadwyżki energii; spółki energetyczne będą mogły sprzedawać prąd do ładowania samochodów o 50 proc. taniej niż ten w taryfie dziennej.
Według ministra jest możliwe, by koszt przejechania 100 km samochodem elektrycznym wyniósł tyle, co litr paliwa – czyli nie więcej niż 4,50 zł.
Jeśli ładowanie w mieście będzie tanie i łatwe, wierzę, że zachęcimy kierowców do zamiany samochodu spalinowego na elektryczny
– podsumowuje Krzysztof Tchórzewski. Rozmowa ta jest wprowadzeniem do bloku tekstów, opisujących polski i światowy rynek aut elektrycznych oraz wymagania, jakie pojawiają się w związku z budową niezbędnej infrastruktury.
Ważnym tematem na łamach „Gazety Bankowej” jest kwestia silnego wpływu, jaki ma obecność około miliona Ukraińców na stan rynku pracy w Polsce.
Gdyby nie było Ukraińców, polska gospodarka już teraz by stanęła
– mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w rozmowie zatytułowanej „Ukraińcy ratują nas przed katastrofą”.
Rozmówca „Gazety Bankowej” idzie dalej, stwierdzając, że w związku z sytuacją demograficzną Polski nadal powinniśmy przyjmować imigrantów z Ukrainy, Białorusi i Wietnamu na tyle, na ile jest to potrzebne polskiej gospodarce. Powinniśmy im ułatwić osiedlanie się w Polsce.
Ważnym tematem na łamach „Gazety Bankowej” jest kwestia silnego wpływu, jaki ma obecność około miliona Ukraińców na stan rynku pracy w Polsce.
Gdyby nie było Ukraińców, polska gospodarka już teraz by stanęła
– mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w rozmowie zatytułowanej „Ukraińcy ratują nas przed katastrofą”.
Rozmówca „Gazety Bankowej” idzie dalej, stwierdzając, że w związku z sytuacją demograficzną Polski nadal powinniśmy przyjmować imigrantów z Ukrainy, Białorusi i Wietnamu na tyle, na ile jest to potrzebne polskiej gospodarce. Powinniśmy im ułatwić osiedlanie się w Polsce. Z kolei publicystka miesięcznika Ewa Wesołowska zwraca uwagę w tekście „Tani pracownik pilnie poszukiwany, że wielu polityków, ekonomistów, przedsiębiorców zastanawia się, co się stanie po czerwcu, gdy wejdą w życie przepisy umożliwiające obywatelom Ukrainy wjazd do krajów Unii Europejskiej bez wiz, tylko na podstawie paszportu biometrycznego. Czy ruszą za pracą dalej, na Zachód, gdzie płace są 3-4 razy wyższe? Czy też raczej zostaną w Polsce, bo blisko stąd do rodzin na Ukrainie, bo nie ma bariery językowej, bo mają tu znajomych, bo znają wymagania pracodawców?.
Jeśli po zniesieniu wiz przez kraje UE emigranci zarobkowi z Ukrainy wyjadą na Zachód, na polskim rynku pracy definitywnie skończy się era taniej siły roboczej
- twierdzi publicystka.
7 czerwca włoska grupa UniCredit ostatecznie przestanie być akcjonariuszem Banku Pekao; tego dnia strategiczny pakiet akcji banku kupią ją PZU oraz Polski Fundusz Rozwoju. Publicysta „Gazety Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Arrivederci, UniCredit” podsumowuje bez mała dwie dekady obecności włoskiego inwestora:
UniCredit zostało powitane w Pekao z otwartymi ramionami. Miało tchnąć w instytucję powiew świeżości. Udało się? Tylko połowicznie
„Gazeta Bankowa” cytuje uwagę jednego z analityków:
UniCredit całkiem sprawnie przeprowadziło Pekao przez wzburzone morze kryzysu finansowego z lat 2007-2009 czy przez problem kredytów walutowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że Włosi sterowali bankiem tak, iż uniknęli spotkania z górą lodową. Problem w tym, że przez to weszli na mieliznę
Zdaniem Piotr Rosika włoscy zarządcy Pekao „cechowali się dużym konserwatyzmem i ostrożnością”, co pozytywnie wpływało na wskaźniki rentowności i wypłacaną dywidendę, ale spowodowało, że włoski inwestor nie do końca skorzystał z szereg korzyści i przewag, jakie miał po wejściu na polski rynek. Przede wszystkim zachowawcza strategia sprawiała, że Pekao nie był liderem we wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań, co odbiło się poziomie przychodów i niesatysfakcjonującym tempie przyrostu liczby klientów.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, dlaczego Polacy kupują coraz mniejsze mieszkania, jakie drapacze chmur wyrosną wkrótce w stolicy, dlaczego jest w tarapatach lider branży fotograficznej, na czym polega technologiczna rewolucja, która zmieni konserwatywne oblicze futbolu oraz o tym, co zrobić, żeby z etatu nie wygryzły nas roboty...
„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, a także o tym, co robić w czasie wolnym: podróżach, modzie, motoryzacji, świecie sztuki i kultury. Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od poniedziałku 29 maja, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html