"Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara" zostali liderem weekendowego zestawienia box office, ale jednak ich wynik nie spełnia oczekiwań producentów.
W USA ostatni weekend maja jest dłuższy niż zwykle, ze względu na Dzień Pamięci Narodowej obchodzony w tym roku 29 maja. W związku z tym kinowe wyniki weekendowe tym razem są inne niż zwykle.
Największą premierą tego okresu była nowa odsłona przygód kapitana Jacka Sparrowa. "Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara" zadebiutowali co prawda na pierwszym miejscu w USA z wynikiem 62,2 mln dolarów (76,6 mln dolarów w 4 dni), ale nie sprostali prognozom, które szacowały od 90 do 100 mln dolarów w 4 dni. Tym samym film zanotował najgorsze otwarcie w historii serii. Dotąd na ostatnim miejscu znajdowała się część czwarta o podtytule "Na nieznanych wodach", która zebrała 90,2 mln dolarów. Światowy wynik znów jednak ratują Chiny. "Piraci" osiągnęli tam 208,4 mln dolarów wpływów. Łączny wynik otwarcia wynosi więc 270,5 mln dolarów. Bbudżet filmu to 230 mln dolarów + koszty marketingu.
Drugie miejsce utrzymują się "Strażnicy Galaktyki Vol. 2" z wynikiem 19,9 mln dolarów (24,2 mln dolarów w 4 dni). Łącznie w USA ma tym sposobem 333,2 mln dolarów. Sumując z resztą świata, na koncie film ma już bardzo dobre 773,3 mln dolarów.
Podium zamyka drugi weekendowy debiutant "Baywatch. Słoneczny Patrol" z przeciętnym wynikiem 18,1 mln dolarów (22 mln dolarów w 4 dni). Film nie wyrobił prognozowanych 30 mln dolarów. Jeżeli doda się do tego bardzo złe recenzje krytyków, to film może okazać się finalnie całkowitą klapą.
dane: boxofficemojo.com