Nerwy puściły Robertowi Radwańskiemu, ojcu najlepszej polskiej tenisistki. - Jeżeli pan Wiktorowski ma odrobinę honoru, to powinien od razu zrezygnować z trenowania Agnieszki - oświadczył zirytowany kolejnymi porażkami córki, której sam był niegdyś trenerem
Mocne słowa Roberta Radwańskiego to efekt słabej gry Agnieszki Radwańskiej. Polka ostatnio przegrała w półfinale turnieju WTA w katowickim Spodku. W niedzielę brała też udział w porażce reprezentacji Polski ze Szwajcarią w Fed Cup. Kapitanem biało-czerwonych i osobistym trenerem Agnieszki Radwańskiej jest Tomasz Wiktorowski.
Jeżeli pan Wiktorowski ma odrobinę honoru, to powinien od razu zrezygnować z trenowania Agnieszki. Na jego miejsce powinien przyjść dobry, sprawdzony trener z WTA. Pojawiło się towarzystwo wzajemnej adoracji, które żyje z Agnieszki. Sportowo jest coraz gorzej, ale może jej to pasuje
stwierdził zirytowany ojciec.
Naprawdę ja już nie mogę słuchać tych jego tłumaczeń i zwalania na wszystkich innych złej formy Agnieszki. Tak mi się wydaje, że dżentelmen z kortu powinien się tak zachować - wziąć zabawki z piaskownicy i odejść
dodał. Jak całą sytuację tłumaczy sam Tomasz Wiktorowski?
Pod koniec pierwszego seta nasze atuty jakby wyparowały. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Rywalki zachowały więcej zimnej krwi. Choć i tak, mimo niekorzystnego wyniku, uważam iż Agnieszka i Alicja są lepszymi deblistkami od szwajcarskiej pary
stwierdził po porażce Radwańskiej w w Fed Cup jej trener.