Koniec wielkiego świętowania Bitwy pod Grunwaldem! Lokalne władze noszą się z zamiarem likwidacji hucznej imprezy. Dlaczego? Ponieważ nie przynosi ona takich dochodów jakie przewidywano i samorząd musi do Dni Grunwaldu dokładać. - Tak źle jak w tym roku, jeszcze nie było - żali się wójt gminy. Wszystko wskazuje na to, że tym razem Polska przegra pod Grunwaldem. Ale nie z Krzyżakami, a z pieniędzmi...
O tragicznej sytuacji imprezy na mazurach informuje "Metro". Pod Grunwaldem w tym roku uroczystości świętowania rocznicy słynnej bitwy z Krzyżakami będą znacznie skromniejsze. Co gorsza - w przyszłości może ich już w ogóle nie być!
Wszystko przez brak pieniędzy. Lokalni urzędnicy ledwo wiążą koniec z końcem by domknąć budżet inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem. Niestety, na panewce spalił plan, jakim było wypromowanie wydarzenia w 2010 r., korzystając z okrągłej rocznicy. Zamiast strumienia pieniędzy płynącego do gminy, władze mają debet, bo coraz trudniej im wyjść z obchodami Dni Grunwaldu na swoje.
Po 5 latach okazuje się, że nic z tej maszynki do zarabiania nie będzie.
narzeka Henryk Kacprzyk, wójt gminy Grunwald, która współorganizuje Dni Grunwaldu. W czym tkwi największy problem? Otóż w pieniądzach z janosikowego. Pieniędzy z Warszawy jest znacznie mniej, więc marszałek warmińsko-mazurski ciął dotację dla Grunwaldu z 200 do 180 tys. zł.
Dla nas to istotna różnica, wciąż zastanawiamy się gdzie ciąć wydatki. Być może oszczędzimy na opiece weterynaryjnej, czyli będzie mniej koni na imprezie, a to odbije się na widowisku
przyznaje zmartwiony Kacprzyk.