Co nas czeka w kinach w drugiej połowie 2015 roku? Oto ranking 5 najbardziej emocjonujących filmów okiem Łukasza Adamskiego, krytyka filmowego z tygodnika "wSieci". Szykujcie się na mocne kino!
Miejsce 5:
„Ant-man” (17 lipca).
Jeden z najbardziej odjazdowych Avengersów w końcu doczekał się oddzielnego filmu. To oznacza, że pewnie niebawem dołączy do reszty ekipy, i wraz z Kapitanem Ameryką czy Iron Manem uratuje świat. Scott Lang (Paul Rudd) dzięki specjalnemu kostiumowi potrafi zmniejszać się do rozmiarów mrówki, zachowując jednak nadludzką siłę. Za plecami ma zaś szalonego naukowca o twarzy Michela Douglasa. Wyobrażacie sobie ten duet w 3D? Marvel przyzwyczaił widzów do najwyższej rozrywki więc specjalnie superbohaterów z ich stajni polecać nie trzeba. A jednak Scott ze swoją przeszłością kryminalną jest jeszcze bardziej intrygujący niż Nick Fury czy zielony maestro wkurzenia Hulk.
Miejsce 4:
Terminator: Genisys (1 lipca)
„I’m back” mówi Arnie, który po zakończeniu dwóch kadencji na stanowisku gubernatora Kalifornii wrócił ( takie rzeczy tylko w Ameryce!) do Hollywood. Dobiegający do 70-tki najsłynniejszy mięśniak kina ponownie będzie ratował świat jako robot wysłany z przyszłości. Tym razem zrobi to z przytupem tak wielkim, że zaskoczy…samego siebie.. W tym filmie jest scena bijatyki Schwarzeneggera z pierwszej części z lat 80-tych z siwym Arniem A.D 2015. Nie pytajcie jak ten cud nakręcili. Po prostu go obejrzyjcie. Jest szansa, że Alan Taylor, który nakręcił do tej pory „Thora” i wiele odcinków „Gry o tron” godnie zastąpi Jamesa Camerona. Zwiastun dowodzi, że dostaniemy najbardziej szaloną i pokręconą część post i jednocześnie przed apokaliptycznej sagi
Miejsce 3:
Spectre (6 listopad)
James Bond po raz 24 ruszy na misję dżentelmeńskiego masakrowania wrogów ku chwale Jej Królewskiej Mości. Po raz czwarty będzie miał twarz, najbardziej kontrowersyjnego z dotychczasowych agentów 007, Daniela Craiga. Cieszy też, że reżyserem jest błyskotliwy Sam Mendes, który w „Skyfall” wycisnął z tej bajeczki smakowite i nie znane wcześniej soki. Niewiele wiadomo na temat scenariusza kręconego m.in. w Rzymie ( jako bezgranicznie zakochana w tym mieście czekam na tego Bonda jak na żadnego wcześniej) filmu. Wiadomo zaś, że obok Craiga zobaczymy piękną w każdym wieku Monicę Bellucci i zdobywcę dwóch Oscarów za role u Tarantino Christophera Waltza, który wydaje się być perfekcyjnym czarnym charakterem.
Miejsce 2:
„The Hateful Eight” (Listopad albo grudzień)
Ten film prawie by nie powstał, po tym jak jego scenariusz wyciekł do sieci. Wściekły Tarantino zorganizował wówczas wraz z obsadą publiczne czytanie tekstu, po czym napisał nowy scenariusz, Maestro kinowego postmodernizmu, złote dziecko kino zakochane w westernach tym razem wydaje się oddawać hołd Samowi Peckinpahowi. Po Oscarze za politycznie zaangażowanego „Django” i zrobieniu w duchu Serio Leone „Kill Bill 2” przyszedł czas na rasowy, ultra męski western z „gębami”, które dają gwarancję powrotu do wielkości tego gatunku. Kurt Russel, Samuel L. Jackson, Michael Madsten, Tim Roth, Bruce Dern czy dawno nie widziana Jennifer Jason Leigh- choćby ta elektryzująca obsada i fakt, że to, jak sam autor zapewnia, jeden z ostatnich filmów Q w karierze czyni go jedną z dwóch najgorętszych premier roku.
Miejsce 1:
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (25 grudnia)
Trudno sobie wyobrazić by inny film znalazł się na czele tej listy. Każda, nawet najmniejsza informacja na temat najsłynniejszej filmowej sagi rozgrzewa kinomanów do czerwoności. W końcu ekran powraca oryginalna obsada na czele z Harrisonem Fordem jako Hanem Solo i Markiem Hammilem w roli Luke’a Skylwalkera. Scenariusz 7 części opowieści z dawnych, dawnych lat i dalekiej galaktyki jest trzymany w większej tajemnicy niż prawda o śmierci prezydenta JFK. Wiadomo tylko tyle, że opowieść rozgrywa się 30 lat po tym co widzieliśmy w „Powrocie Jedi”, a pierwszy zwiastun pokazał, że J.J Abrahams z wielkim szacunkiem odniósł się do historii wymyślonej przez George Lucasa. Po wakacjach moc opanuje cały świat.