Dramat dwóch misjonarek! Zakonnice o mało nie umarły zatrzaśnięte na trzy dni w windzie! Znalazła je kucharka, która po weekendzie wróciła do pracy. Zakonnice, kompletnie wyczerpane, trafiły do szpital.
To się nazywa mieć pecha. Zakonnice do Rzymu przyjechały, by odpocząć po czasie spędzonym na misjach. Zamiast wypoczynku trafiły jednak na trzy dni do windy w budynku swojego zgromadzenia. Siostry w poniedziałek rano uratowała kucharka.
Zakonnice w wieku 58 i 68 lat pochodzą z Irlandii i Nowej Zelandii. Do Rzymu przyjechały wypocząć. Na ich nieszczęście w piątek zablokowały się w windzie w domu swojego zgromadzenia nieopodal Watykanu. Żadna z nich nie miała ze sobą telefonu. Mimo wołań nikt ich nie usłyszał i siostry musiały w widzie koczować przez cały weekend! Przez trzy dni w budynku nie było bowiem pracowników.
Dopiero w poniedziałek rano uwolniła je kucharka, która przyszła do pracy i nie mogła dostać się do środka budynku. Dom sióstr był zamknięty, choć kucharka wiedziała, że wewnątrz powinny być zakonnice. Na miejsce wezwała więc policję. Funkcjonariusze otworzyli drzwi, a kucharka usłyszała rozpaczliwe wołanie o pomoc zakonnic uwięzionych w windzie.
Obie siostry były wyczerpane i trafiły prosto do szpitala. We znaki dał im się nie tylko głód i odwodnienie ale także rzymski upał.
Większość pechowego weekendu w windzie zakonnice spędziły na odmawianiu różańców.