Ryszard Petru coraz bardziej zniecierpliwiony niezbyt dobrymi sondażami własnej partii i coraz mniejszym zainteresowaniem marszami Komitetu Obrony Demokracji. W trakcie wywiadu z tvn24 planuje wywołanie w Polsce rewolucji.
Ryszard Petru coraz bardziej zniecierpliwiony niezbyt dobrymi sondażami własnej partii i coraz mniejszym zainteresowaniem marszami Komitetu Obrony Demokracji. W trakcie wywiadu z tvn24 planuje wywołanie w Polsce rewolucji. Chciałby też wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
– Być może będzie potrzebna w pozytywnym tego słowa znaczeniu rewolucja, żeby obalić rządy "dobrej zmiany", które nas prowadzą do katastrofy - powiedział na antenie TVN24 Ryszard Petru. - To rewolucja pokojowa, natomiast jeżeli mamy po drugiej stronie człowieka, który łamie prawo, nawołuje do dyktatury, sugeruje, że to druga strona łamie prawo, mówi wręcz o tym, że Trybunał Konstytucyjny jakoby stał się suwerenem, to on nie rozumie, jak działa demokracja. No to trudno nie używać mocniejszych słów, żeby pokazać, że potrzebne jest obalenie tego rządu w sposób demokratyczny. Najlepszą formą obalenia są wcześniejsze wybory - podkreślił lider Nowoczesnej.
Polityk przyznał też, że chciałby rpzyspieszonych wyborów parlamentarnych. Dlaczego? - Dlatego, że nie poznamy Polski za 3,5 roku po rządach PiS. Nie poznamy naszego kraju, będzie zniszczony mentalnie - zaznaczył. Petru powiedział, że PiS rozważa zmiany w ordynacji wyborczej. - Jak zrobi zmiany w ordynacji wyborczej, to będzie chciało oczywiście nowych wyborów - ocenił na antenie TVN24.
WB/tvn24