Prezes PZPN Zbigniew Boniek przed meczem z Ukrainą jest zadowolony, że to nie Polska musi bronić honoru. Zaznacza jednak, że naszych sąsiadów nie należy lekceważyć. Do spotkania podchodzimy inteligentnie. Wszystko wskazuje na to, że mamy awans w kieszeni, ale Ukraińców nie wolno zlekceważyć — mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Boniek.
Prezes PZPN przypomina mecze Polaków o honor ze Stanami Zjednoczonymi w Korei i z Kostaryką w Niemczech, gdzie biało-czerwoni pokonali swoich przeciwników. Boniek odnosi się też do gry Roberta Lewandowskiego, który do tej pory nie wyróżnił się na mistrzostwach.
Chcę, by spłynęło na niego więcej glorii, bo na to zasługuje, jest jednym z najlepszych napastników na świecie — podkreśla.
Zapowiada, że podczas Euro jeszcze będzie o nim głośno. – Dobrzy napastnicy zaczynają strzelać od trzeciego meczu… — przekonuje. Dziś przekonamy się czy słowa Bońka okażą się prorocze. O godzinie 18 reprezentacja Polski zmierzy się z Ukrainą.
AR