Uderzenie pancernych zagonów Putina zmiecie naszą obronę w ciągu dwóch dni. Czy sojusznicy z NATO nam pomogą? Jak bardzo osłabiliśmy nasze siły zbrojne, kierując się błędną doktryną zakładającą, że Putin nigdy nie uderzy?
Rosyjskie kolumny pancerne na trasie Białystok – Warszawa? Płonące lotniska wojskowe i spadochroniarze lądujący na przedpolach Warszawy? Tak, to możliwe. Jeśli Putin zdecyduje się na atak, to będzie on błyskawiczny i wykonany z wielu stron!
Pierwsze rakiety uderzą o świcie w wojskowe lotnisko w Krzesinach, Łasku pod Łodzią i Malborku. Właśnie w Krzesinach znajduje się baza polskich samolotów F-16. Rosyjskie siły powietrzne rozniosą lotniska wojskowe w Balicach, w których mieści się baza transportowa, oraz w Warszawie. Jednak meldunek do Sztabu Generalnego nie dotrze natychmiast po ataku. Już kilka godzin wcześniej hakerzy z Moskwy zablokują serwery, a komandosi specnazu wysadzą najważniejsze przekaźniki GSM, systemu obrony rakietowej i sterowania sieciami energetycznymi.
Chaos informacyjny trwać będzie od początku do końca inwazji. A ta będzie bezwzględna i błyskawiczna. Gdy wraki samolotów z Krzesin będą się z wolna dopalały, na Pomorzu uderzy szpica desantowa Federacji Rosyjskiej. Statki desantowe z potężnym wsparciem najnowocześniejszych śmigłowców i samolotów wielozadaniowych wysadzą setki rosyjskich żołnierzy, a Flota Bałtycka rozpocznie blokadę polskich portów. Na nic zdadzą się polskie jednostki marynarki wojennej. Tu różnica w sprzęcie będzie dla nas miażdżąca. Podobnie jak na północno–wschodnich rubieżach naszego kraju, gdzie z Kaliningradu wjadą rosyjskie czołgi oraz piechota zmechanizowana.
Straż graniczna nie powstrzyma pancernych zagonów Putina, a mobilizowane naprędce polskie oddziały tylko przez kilka godzin będą w stanie bronić się przed przeważającymi siłami wroga.
Chcesz poznać szczegółowy plan ataku Putina na Polskę? Zajrzyj do najnowszego papierowego wydania Magazynu Tygodnika "ABC"!