Nowy numer tygodnika „wSieci” przynosi sensacyjny wywiad z Martą Wiatr, siostrą Mateusza Kijowskiego, która w szczerych słowach odsłania prawdę o swoim bracie. Ponadto dziennikarze tygodnika ujawniają rzeczywiste pobudki działania skompromitowanego szefa KOD.
W najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci” Marta Wiatr, siostra Mateusza Kijowskiego podczas rozmowy z Markiem Pyzą oraz Marcinem Wikło („Mój brat szkodzi Polsce”) przedstawia nieznane oblicze lidera KOD i ujawnia pewne jego cechy, o których on sam najprawdopodobniej wolałby nie wspominać.
– Jego łatwo trzymać za twarz, bo ma dużo za uszami. Jest zadłużony, więc nietrudno nim sterować za pomocą pieniędzy. Gdy będzie grzecznie robił, co trzeba, to mu się spłaci trochę długów. A jeśli nie – wierzyciele będą długi ściągać w trybie pilnym. Jest dla mnie oczywiste, że za KOD stoi jakaś siła. Mateusz sam by tego nie wymyślił – czytamy w wywiadzie.
Marta Wiatr zauważa także, że […] po stronie PO wszystkie twarze zostały skompromitowane i musieli sięgnąć po kogoś świeżego. Z każdego można zrobić lidera, jeżeli zainwestuje się dużo pieniędzy. Pamiętacie karierę Andrzeja Leppera, człowieka odpowiednio wspomaganego, który dzięki jakimś swoim talentom te 10-11 proc. zgromadził i wszedł do parlamentu? KOD więcej na pewno nie udałoby się zgromadzić, ale to wystarczyłoby, by bruździć.
Z kolei w artykule „Dojenie KOD” Marek Pyza i Marcin Wikło pytają o Kijowskiego także jego współpracowników z Komitetu, którzy, jak się okazuje, również nie mają o nim najlepszego zdania: On twierdził, że nie ma z czego żyć, tymczasem otrzymał prawie 10 proc. środków zebranych przez nas w skali całego kraju! […] Najpierw sprawa zakupu nowego iPhone’a, a później laptopa i – jak twierdzą wtajemniczeni – nowego telefonu dla żony. Wszystko za pieniądze ofiarowane przez ludzi na naszych wiecach. Później wylot na spotkanie w USA. […] Chyba tylko Mateusz Kijowski i jego bliscy z KOD coś materialnie wynieśli. Ponad 99 proc. członków nie myślało takimi kategoriami – żali się dziennikarzom szef Straży KOD Pomorskie. W materiale zebranym przez publicystów tygodnika poznajemy także początki tarć między władzami KOD-u a jego liderem, który w pewnym momencie okazał się bardziej zainteresowany samym Komitetem niż jego faktyczną działalnością.
W tygodniku również m.in. o opozycji mówi wicemarszałek Senatu Adam Bielan w rozmowie z Michałem i Jackiem Karnowskimi („Szaleńcza opozycja przegrała”). Komentuje istotę konfliktu toczącego się w Sejmie i dalszych krokach rządu we wprowadzaniu dobrej zmiany: – Cały ten „misterny” plan opozycji był o tyle pozbawiony sensu, o tyle irracjonalny, że gdyby dziś odbywały się wybory, Zjednoczona Prawica co najmniej by nie straciła, a wiele wskazuje na to, że mogłoby polepszyć wynik – mówi wicemarszałek komentując pobudki opozycji. Adam Bielan porównuje też obecne zachowanie opozycji to tego, które pamiętamy z poprzednich kadencji: – Przypomnę, że na blokowanie fotela marszałka Sejmu nie porwała się nawet, kojarzona z nieprzewidywalnych zachowań, Samoobrona, która ograniczała się do blokowania mównicy. […] Natomiast kiedy raz czy dwa posłowie PiS wyszli w proteście z sali obrad, media wyły, że to straszliwy skandal. […] Te same media tym razem nawoływały opozycję, by jeszcze radykalizowała swój protest. Himalaje hipokryzji.
W nowym numerze „wSieci” w tekście „Po pierwsze: odstraszanie” Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, ekspert od spraw bezpieczeństwa i stosunków międzynarodowych, komentuje przybycie amerykańskiego kontyngentu do Polski. Przerzucenie brygadowej grupy bojowej i innych oddziałów z Ameryki do Polski jest największą operacją tego rodzaju nie tylko w Europie, lecz także na całym świecie od końca zimnej wojny w warunkach pokoju. Odstraszanie dokonywane nie bronią nuklearną, ale siłami konwencjonalnymi, np. pancernymi, to drugi co do znaczenia sposób wywierania wpływu na przeciwników przez USA i NATO – pisze publicysta.
W tygodniku także rozmowa Marcina Fijołka z Robertem Górskim („Ocieplam wizerunek prezesa”). Członek jednej z najbardziej popularnych grup kabaretowych – Kabaretu Moralnego Niepokoju, mówi o swoim najnowszym cyklu satyrycznym „Ucho Prezesa”: – Śmiech rzeczywiście bywa straszną bronią, bo trudno się wygrzebać z sytuacji, w której jest się trwale ośmieszonym. Komorowskiego położyła przecież sprawa Japonii i tego nieszczęsnego krzesła. Pewien mój kolega dowiedział się zresztą w taksówce od wiozącej go kobiety, że ta nie będzie głosować na Platformę, bo nawet kabarety się z niej śmieją. Ale ja z kolei znam polityka, który był szczęśliwy, że pojawił się w naszym skeczu. Albo narzekał, że go nie było. Dostaliśmy ostatnio komunikat od ministra Gowina, że byłby zawiedziony, gdyby jego postać się nie pojawiła w „Uchu Prezesa”.
Odpisaliśmy, że szukamy odpowiedniego aktora. On zaproponował Clooneya. Nas stać na razie na Zelnika. A mówiąc serio – chciałem trochę dokuczyć, a okazuje się, że ocieplam wizerunek. Tak się niechcący dzieje, że dodaję prezesowi ludzkich cech – i to w zasadzie dobrze, chodzi o to, by było trochę weselej, niż jest, bo za często jest groźnie i nieprzyjemnie. Staram się uważnie obserwować reakcje na nasz serial i wielu ludzi deklarujących się jako zwolennicy PiS pisze, że kupują tę konwencję, że ich to bawi. To cieszy.
W tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Wiktora Świetlika, Roberta Mazurka, Aleksandra Nalaskowskiego, Krystyny Grzybowskiej, Piotra Skwiecińskiego, Jerzego Jachowicza, Andrzeja Rafała Potockiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej, Dariusza Karłowicza czy Bronisława Wildsteina.
Więcej artykułów w nowym numerze tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 16 stycznia br., także w formie e-wydania – szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.