Do protestu pielęgniarek w środę przyłączyć chcą się także farmaceuci. - Chcemy walczyć o poprawienie dostępności leków - zapowiadają. Czy to oznacza, że 14 tys. aptek w Polsce będzie zamkniętych przez cały dzień?!
W tym tygodniu będą protestować nie tylko pielęgniarki, ale także aptekarze
zapowiada w rozmowie z Polskim Radiem Białystok prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej dr Grzegorz Kucharewicz.
Farmaceuci chcą zwrócić uwagę na poważne problemy z zaopatrzeniem polskiego rynku w leki.
Chodzi o odwrócony eksport, reglamentację medykamentów i tzw. mcdonaldyzację rynku farmaceutycznego
mówi Kucharewicz. Zaznacza jednak, że aptekarze nie chcą paraliżować życia pacjentów i nie zamkną aptek.
Ich akcja będzie ogłoszona poprzez internet. Ze strony Naczelnej Izby Aptekarskiej aptekarze będą mogli pobierać formularze protestu. Mają być one masowo wysyłane do szefowej rządu, Ewy Kopacz i ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza.
Nie chcemy absolutnie zamykania naszych aptek
zapewnia IAR prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Jednoczenie podkreśla, że sytuacja jest farmaceutów jest trudna i wymaga szybkiej reakcji rządu. Dlaczego?
Ta skandaliczna sytuacja uniemożliwia nam prawidłowe wykonywanie zawodu farmaceuty, które ma na celu ochronę zdrowia publicznego poprzez zaspokajanie potrzeb lekowych pacjentów
piszą w swoim proteście aptekarze. Tu można przeczytać list, jaki farmaceuci skierowali do szefowej rządu i ministra zdrowia.