Patryk Vega stał się tytanem polskiego box office'u. Nie da się tego nie zauważyć.
"Botoks" z każdej strony spełnia oczekiwania. Krytyka i większość publiczności nie zostawia na filmie suchej nitki, natomiast frekwencja w kinach jest rewelacyjna. Chciałoby się rzecz - typowy (ostatnio) Vega. Najnowsze dzieło twócy "Pitbulla" obejrzało w polskich kinach podczas weekendu otwarcia 711 tysięcy widzów. To fenomenalny wynik, który oczywiście jest najlepszym otwarciem nad Wisłą w 2017 roku. I to z dużą przewagą, bo druga pozycja to "Ciemniejsza Strona Greya" z "zaledwie" połową miliona. Nie udało się jednak dobić do poprzedniego filmu Vegi. "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" tym sposobem nadal dzierży tytuł filmu z najlepszym otwarciem po 1989 roku, z wynikiem 759 201 widzów. "Botoks" jest drugi.
Tymczasem za oceanem spokój, który ponownie wykorzystał chyba największy kasowy fenomen tego roku. "To" - bo o tym filmie mowa - dołożył do swojego fantastycznego wyniku 17,3 mln dolarów. Dzięki temu ma już na koncie 291 mln dolarów po czterech tygodniach wyświetlania w amerykańskich kinach. Po dodaniu 262 mln dolarów spoza USA, film ma już na koncie oszałamiające 553,1 mln dolarów. Warto przypomnieć, że oficjalnie podany budżet to zaledwie 35 mln dolarów.
Na drugim miejscu w USA zadebiutował "Barry Seal: Król przemytu" z Tomem Cruisem, który polska publiczność poznała już kilka miesięcy temu. Zanotował on dość przeciętny wynik ledwo przekraczający 17 milionów.
dane: boxofficemojo.com