W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” dziennikarze pokazują, kogo Platforma Obywatelska chce postawić na urzędzie prezydenta stolicy. Czy może nim być Rafał Trzaskowski, do którego różnymi oskarżeniami strzelają nawet koledzy? Kampania w Warszawie jeszcze nie wystartowała, a już padają niezwykle mocne oskarżenia – piszą dziennikarze tygodnika.
Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Haki »złotych chłopców«” opisują, kim dla PO jest Trzaskowski oraz jakie nadzieje, emocje i oskarżenia ciągnie za sobą jego start w wyborach samorządowych.
Kampania w Warszawie jeszcze nie wystartowała, a już lecą w niej wióry i padają niezwykle mocne oskarżenia. Trzaskowski jest pod ostrzałem swojego dawnego kolegi, Michała Dzięby. Z jednej strony mamy doniesienia o przyjęciu sporej gotówki na kampanię wyborczą w 2009 r., ale też obyczajowe, dotyczące zażywania narkotyków i udziału w sex party, z drugiej – zarzuty choroby psychicznej i zapowiedź pozwu o naruszenie dóbr osobistych.
Co właściwie zarzuca Trzaskowskiemu jego były współpracownik? Najbardziej zależy mu na tym, by do opinii publicznej przebiła się informacja o nieprzejrzystym finansowaniu kampanii wyborczej do europarlamentu w 2009 r. Chodzi o 150 tys. zł, które Trzaskowskiemu, kandydatowi PO z niższego miejsca, miał wręczyć lobbysta Marcin Ciok, współwłaściciel wraz z Jackiem Łęskim nieistniejącej już dziś agencji PR Aimcomms. Dzięba twierdzi, że był świadkiem, jak Ciok chwalił się, iż „dał Rafałowi 150 tys. zł na kampanię, bo bidny Rafał nie miał tych pieniędzy” – piszą Pyza i Wikło.
Natomiast Stanisław Janecki w tekście „Wszystkie wojny Schetyny” pisze, w jak ciężkiej sytuacji, przez wewnętrzne konflikty, znajduje się Platforma Obywatelska oraz jej przewodniczący Grzegorz Schetyna.
Tylko pozornie zaproszenie Elżbiety Bieńkowskiej i Radosława Sikorskiego na Radę Krajową Platformy Obywatelskiej (24 lutego 2018 r.) było zaskoczeniem. Tym bardziej że komisarz Bieńkowska była jednoznacznie przypisywana do frakcji Donalda Tuska, a Sikorski naraził się Grzegorzowi Schetynie, nazywając go w restauracji Amber Room członkiem „żulii lwowskiej”, człowiekiem „ograniczonym, którego górny pułap możliwości to szefowanie MSWiA”. Co innego jednak urazy i dawne podziały, a co innego pilna potrzeba wzmocnienia się w związku z walkami frakcyjnymi, które rozsadzają PO od wewnątrz. A po wyrzuceniu z partii Stefana Niesiołowskiego, Michała Kamińskiego, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego przewodniczący Schetyna nie jest już w stanie pacyfikować buntowniczych nastrojów kolejnymi karnymi akcjami. Jest na to po prostu za słaby i zbyt uwikłany w wewnętrzne wojenki oraz konflikty – wyjaśnia Janecki.
Na łamach najnowszego wydania tygodnika „Sieci” Jan Parys, szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, członek rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w artykule „Priorytetem bezpieczeństwo” opisuje, co sprawiło, że bezpieczeństwo Polski stało się najważniejszym punktem programu PiS.
Nie, to nie pasja Waszczykowskiego ani program partyjny PiS decydowały o wyborze priorytetu naszej dyplomacji w końcu 2015 r. Priorytet ten został zatwierdzony przy okazji exposé ministra spraw zagranicznych na początku 2016 r. przez Sejm. Wybór bezpieczeństwa jako priorytetu wynikał z analizy sytuacji międzynarodowej wokół Polski. Nasz kraj ma pewne doświadczenia historyczne, bo Polska leży tu, gdzie leży, czyli – jak napisał Dmowski ponad 100 lat temu – między Rosją a Niemcami. Dziś można dodać: także obok potencjalnie silnej Ukrainy. Trudno ignorować sąsiadów, zwłaszcza kiedy już pokazali, że mają imperialne, agresywne zamiary i są zdolni do wszystkiego. […] Rosja po paru latach kooperacji z Zachodem wróciła do polityki zbrojeń, zanegowała Kartę paryską z 1990 r., która przewidywała swobodny wybór sojuszy przez każdego z uczestników, zburzyła równowagę militarną, jaka istniała podczas podpisywania układu NATO–Rosja, powróciła do stosowania siły w relacjach międzynarodowych, do zmiany granic przemocą (Gruzja, Ukraina). To spowodowało, że Zachód zatrzymał politykę resetu i szerokiej bezwarunkowej współpracy polityczno-gospodarczej z Moskwą. Rozpoczęły się wyścig zbrojeń i rywalizacja mocarstw. My to już znamy z przeszłości, kiedy istniała PRL. Tym razem jednak Polska jest po drugiej stronie, tzn. jest w NATO, jest w obozie zachodnim i mamy wojska USA na naszym terytorium – pisze Jan Parys.
W artykule „Pranie mózgów” Konrad Kołodziejski próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, skąd u Żydów urodzonych po drugiej wojnie światowej zakorzeniła się świadomość „polskich obozów śmierci” i dlaczego oskarżają Polskę o współudział w Holokauście. Jak zauważył w wywiadach prof. Norman Finkelstein, stosunek Żydów do Polaków jest kształtowany przez dwa czynniki: przez niechęć wynikającą z przekonania o ich współudziale w Zagładzie oraz przez pogardę. „Żydzi nie nienawidzą Polaków, ale gardzą nimi. Patrzą na Polaków z góry. Polacy są postrzegani jako głupi, prymitywni, zaściankowi. Nigdy nie zaobserwowałem u Żydów nienawiści do Polaków, zawsze to była pogarda. W Polish jokes Polacy są przedstawieni jako głupi. Nie ma takich dowcipów o Niemcach” – mówił niedawno w rozmowie z portalem wPolityce.pl Finkelstein.
Prof. Jerzy Eisler, historyk, autor pracy „Marzec 1968. Geneza, przebieg, konsekwencje” w rozmowie z Piotrem Zarembą („Wszystkie paradoksy Marca”) opowiada, co dokładnie działo się w marcu 1968 roku oraz jakie były nastroje w Polsce. Odpowiada również na pytanie czy Marzec 1968 r. był eksplozją polskiego antysemityzmu.
– Znamy wydarzenia głównie za sprawą pomarcowych emigrantów. Jeśli opowiadają, że ktoś im siusiał do butelek po mleku na klatce schodowej albo mazał kałem drzwi, to nie musiały to być działania bezpieki. Ujawniło się ileś zachowań łobuzerskich. A zarazem pojawiło się sporo postaw solidarnościowych, ładnych. Były wreszcie sytuacje, które trudno ocenić. Oto jeden z bojowników AK opowiada w radiu o ratowaniu Żydów przez Polaków, o Żegocie. Mówi w rocznicę powstania w getcie szczerą prawdę. Ale wtedy brzmiało to dwuznacznie, bo było elementem propagandy władzy. Czy jednak ten człowiek nie czekał zbyt wiele lat, żeby to powiedzieć? – zastanawia się prof. Eisler.
Do najnowszego numeru „Sieci:” został dołączony specjalny edukacyjny dodatek poświęcony odkrywcom, innowatorom, wynalazcom – Polakom mającym niebagatelny wpływ na rozwój ludzkości. W pierwszym numerze dodatku „Polacy, którzy zmienili świat” o naftowej misji narodowej. Ponadto w tygodniku przeczytać można komentarze bieżących wydarzeń pióra Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów, Roberta Mazurka, Aleksandra Nalaskowskiego, Wiktora Świetlika, Witolda Gadowskiego, Piotra Skwiecińskiego, Krystyny Grzybowskiej, Andrzeja Rafała Potockiego, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej czy Bronisława Wildsteina.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 5 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.