Oto konsekwencje blamażu organizacyjnego podczas motorowego Grand Prix Polski zorganizowanego na Stadionie Narodowym. 53 tys. widzów musiało opuścić stadion po raptem 12 biegach. Organizatorzy przerwali zawody ze względu na fatalny stan toru. Teraz Polski Związek Motorowy składa pozew Ole Olsenowi i firmie, która odpowiadała za przygotowanie toru.
Impreza, która miała być wielkim sukcesem, okazała się kompletną porażką, a wszystko przez źle przygotowany tor wyścigowy i problemy z tamą startową. PZM zdecydowało się więc wnieść pozew przeciwko Ole Olsenowi i jego firmie w związku z fatalnym przygotowaniem toru pod Grand Prix Polski.
Informację tę podało Radio Zet. Pozew ma dotyczyć strat wizerunkowych poniesionych przez PZM. W pozwie uwzględniono też ewentualne straty z tytułu zwrotu biletów przez kibiców, którzy również rozważają złożenie pozwu zbiorowego, ze względu na przedwczesne przerwanie zawodów. Prawnicy Związku podkreślają też, że fiasko zawodów może niekorzystnie wpłynąć na frekwencję przy okazji kolejnych imprez - podaje Radio Zet.
Przygotowanie toru zajmowała się firma Ole Olsena, a decyzję taką podjęła brytyjska firma BSI, która ma prawa do organizacji cyklu Grand Prix.