J a k u b Błaszczykowski wraca do kadry na mecze z Gruzją i Grecją (13 i 16 czerwca). I bardzo dobrze, bo nie jesteśmy aż taką potęgą, aby rezygnować z tak dobrego zawodnika. Kibice zachodzą jednak w głowę, co się takiego wydarzyło, że Adam Nawałka zmienił zdanie.
Przypomnijmy, że Kuba nie dostał powołania w marcu na starcie z Irlandią w Dublinie, choć wtedy wrócił już po kontuzji i systematycznie grał w Borussii Dortmund. W momencie, kiedy selekcjoner wysyłał powołanie tym razem, Kuba pauzował i z powodu kolejnego urazu opuścił trzy ostatnie mecze w Bundeslidze. Wcześniej były selekcjoner tłumaczył, że zawodnik nie jest przygotowany fizycznie i mentalnie do powrotu. Wiadomo jednak było, że obawiał się reakcji byłego kapitana na utratę dawnej funkcji (opaskę przejął Lewandowski). Mający muchy w nosie Kuba mógłby popsuć dobrą atmosferę. Dziś już tej obawy trener nie ma, choć właśnie ukazała się na rynku biografia piłkarza, w której wyjawia Małgorzacie Domagalik m.in. swoje odczucia dotyczące tej sprawy:
Samo to, że to najpierw wyszło w mediach, zanim ja się dowiedziałem… Po pierwsze coś jednak zrobiłem dla reprezentacji i chyba moje rozstanie z opaską kapitana powinno wyglądać inaczej. Dwa, trener powtarzał, że zawsze o wszystkim dowiemy się pierwsi… Ale też ciężko byłoby mi ponownie zaufać ludziom, którzy w takim momencie, w jakim się teraz znajduję, robią mi taką rzecz...
Inny cytat:
Wydaje mi się, że za tym stoi ktoś inny, i niekoniecznie jest to osoba trenera...
Mówiąc wprost: piłkarz czuł się oszukany przez trenera i przypuszczał, że za wszystkim mógł stać ktoś z władz związku. No i do tego: nie wybacza!
Chcesz przeczytać więcej o konflikcie i podziale w naszej narodowej dróżynie - sięgnij po najnowsze wydanie Tygodnika "ABC"!