Ta katastrofa wstrząsnęła Polską! W katastrofie kolejowej pod Szczekocinami zginęło 16 osób, a ponad 150 zostało rannych. Wszystko prawdopodobnie przez błąd dróżników. We wtorek w Częstochowie miał ruszyć ich proces. Został jednak odłożony, bo Andrzeja N. trafił na leczenie do szpitala psychiatrycznego.
Przyczyną odroczenia rozprawy była nieobecność jednego z oskarżonych, dyżurnego ruchu Andrzeja N. Okazało się, że trafił on na leczenie do szpitala psychiatrycznego w Lublińcu. Biegli mają wypowiedzieć się na temat jego zdolności do udziału w procesie. W sądzie stawiła się druga oskarżona Jolanta S.
Andrzej N. i Jolanta S. pełnili służbę w posterunkach kolejowych Starzyny i Sprowa i według prokuratury ci dyżurni ruchu doprowadzili do zderzenia pociągów, kierując je na ten sam tor. Za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym może im grozić kara do ośmiu lat więzienia.
Andrzej N. już po raz kolejny trafił pod opiekę lekarzy. W szpitalu psychiatrycznym spędził kilka miesięcy po katastrofie i stan jego zdrowia długo nie pozwalał na przesłuchanie. Według opinii zespołu biegłych psychiatrów i psychologa, którzy badali go w trakcie śledztwa - dyżurny w chwili katastrofy był poczytalny. Oznacza to, że może odpowiadać karnie.
Podczas wtorkowego posiedzenia sędzia Jarosław Poch odczytał wniosek obrońcy Andrzeja N. o wyłączenie jawności procesu. Adwokat argumentował, że relacjonowanie sprawy przez media może zakłócić spokój publiczny. Obrona powołała się też we wniosku na interes prywatny oskarżonego. Obrońca Andrzeja N. mec. Witold Pospiech dodał przed sądem, że kontakt z jego klientem jest bardzo utrudniony. Według obrońcy, obecność mediów na sali rozpraw może sprawić, że N. nie będzie mógł uczestniczyć w procesie.
Tego stanowiska nie podzieliła prokuratura, która wskazała, że z opinii lekarzy nie wynika wprost, by jawność rozprawy miała wpływ na możliwość uczestnictwa N. w procesie. Mec. Zbigniew Ćwiąkalski, który w procesie jest pełnomocnikiem spółki PKP PLK (jednego z oskarżycieli posiłkowych) wyraził natomiast przekonanie, że z decyzją w tej sprawie należy wstrzymać się do czasu zasięgnięcia opinii lekarzy z Lublińca.
Taką właśnie decyzję podjął sąd. Sędzia Poch powiedział, że biegli lekarze mają wypowiedzieć się na temat aktualnego stanu zdrowia Andrzeja N. i tego, czy jest w stanie brać udział w rozprawie. Psychiatrzy z Lublińca mają też w opinii wskazać, czy obecność mediów na sali rozpraw może mieć wpływ na N. Terminy kolejnych rozpraw sąd wyznaczył na 7 i 21 lipca.
Do wypadku doszło 3 marca 2012 r. we wsi Chałupki k. Szczekocin - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa. Zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.
Śledztwo ws. katastrofy prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która liczący ponad 100 stron akt oskarżenia wysłała do sądu na początku grudnia ub.r. W śledztwie zgromadzono ok. 120 tomów akt.