Co Jakub Błaszczykowski, piłkarz Borussi Dortmund i reprezentacji kraju, chciałby robić po zakończeniu kariery piłkarskiej? Najchętniej coś, co dostarczyłoby mu adrenaliny. Uważa, że idealnie odnalazłby się w kategorii... mieszanych sztuk walki (MMA).
Życie Jakuba Błaszczykowskiego to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Dzięki talentowi, sile charakteru i pracowitości, chłopak z małej wsi na południu polski w krótkim czasie wspiął się na piłkarski olimp. Od 2007 r. gra w Borussi Dortmund. Z tą drużyną dwukrotnie zdobył mistrzostwo Niemiec. Do niedawna był kapitanem reprezentacji Polski.
Choć ma niespełna 30 lat, wydał swoją autobiografię. Książka pt. "Kuba" trafiła do sprzedaży 3 czerwca. O trudnym dzieciństwie, o tragicznej śmierci matki, o dorastaniu, a także blaskach i cieniach piłkarskiego życia opowiedział Małgorzacie Domagalik, cenionej dziennikarce prasowej, redaktor naczelnej miesięcznika "Pani". W książce o Błaszczykowskim mówią również jego najbliżsi, przyjaciele, piłkarze i trenerzy.
Jednym z rozmówców Domagalik jest żona futbolisty, Agata Błaszczykowska. Wspomniała m.in. o tym, jakie plany na przyszłość ma jej partner, gdy zakończy karierę piłkarską.
Wrócimy chyba do Polski, Kuba jest bardzo rodzinny. Twierdzi, że nie będzie nic robił, jak skończy grać. A ja mu mówię: Tak, przez tydzień, bo potem cię rozniesie energia
stwierdza.
Mówi, że musi sobie znaleźć takie zajęcie, żeby czuć adrenalinę, jakieś rajdy czy coś. Powiedział, że idealnie by się w KSW odnalazł, ale ja bym chyba na zawał na starte lata zeszła. On uwielbia KSW, twierdzi, że byłby w tym dobry
relacjonuje Błaszczykowska.
Piłkarzowi raczej nie grozi kariera tancerza.
Nam się razem niezbyt dobrze tańczy. (...) On jak sobie w myślach liczy, to jest OK, a jak się zapomni, to bach, w drugą stronę
ocenia Jakuba jego żona.