Kto by się spodziewał! Łukasz N., jeden z głównych bohaterów afery podsłuchowej - kelner z restauracji Sowa i Przyjaciele, który podsłuchiwał polityków i biznesmenów - znów w zawodzie. Tym razem znalazł prace w Krakowie, w modnej restauracji przy samym Rynku. Tam też planuje "dorabiać" podsłuchami?
Łukasza N. w Krakowie namierzył "Super Express". Tabloid na dowód pokazał zdjęcia na których widać młodego kelnera, który z tacą uwija się pomiędzy klientami modnej kawiarni przy samym Rynku Głównym w Krakowie. Mężczyzna z dziennikarzami rozmawiać nie chciał, podobnie jak menadżerka lokalu. Nic dziwnego - gdyby tylko klienci dowiedzieli się kto ich obsługuje...
Zaskakujące jest to, że Łukasz N. oficjalnie powinien przebywać pod stałą, 24-godzinną ochroną policji i aż do procesu mieszkać w mieszkaniu operacyjnym, gdzie będą go pilnować funkcjonariusze. Kelner jest przecież jednym z głównych świadków w aferze podsłuchowej. To on zeznał, że podsłuchy kazał zakładać mu Marek Falenta. To także on podsłuchał kompromitujące rozmowy Bartosza Sienkiewicza, Pawła Wojtunika czy Elżbiety Bieńkowskiej.
Kelner, jakby nigdy nic, pracuje nadal i obsługuje klientów modnej knajpki. Jak twierdzi tabloid, sprawia wrażenie, że jest w swoim żywiole. Czy na krakowskim rynku także będzie instalował podsłuchy i nagrywał klientów restauracji? Czas pokaże, o ile po doniesieniach "Super Expressu", ktokolwiek będzie chciał jeszcze przysiąść na kawę i dać się obsłużyć najsłynniejszemu polskiemu kelnerowi...