Lance Armstrong przez lata był bohaterem, ale skończył jako wyrzutek, gdy okazało się, że sukcesy odnosił dzięki transfuzjom krwi i szprycowaniu się dopingiem.
Dziś wraca do Tour de France. Jak twierdzi, chce w ten sposób pomóc chorym na białaczkę.
Lance Armstrong był kolarskim mistrzem świata, ale do historii przeszedł wygrywając siedem razy najważniejszy wyścig etapowy, czyli Tour de France. Armstrong był idolem milionów - dzięki wynikom sportowym, ale też wygranej walce z rakiem i wielu działaniom charytatywnym. Po latach śledztw i podejrzeń okazało się, że Amerykanin wygrywał, bo przetaczał sobie krew i stosował doping. Sportowy świat długo nie mógł się otrząsnąć z szoku, a Armstrongowi odebrano wszystkie tytuły i ukarano dożywotnią dyskwalifikacją.
Teraz - jak donoszą europejskie media - Armstrong chce wrócić do Tour de France. Razem z piłkarzem Geoffem Thomasem ma przejechać górskie etapy zaplanowane na 16 i 17 lipca. To akcja charytatywna, chodzi o zebranie miliona funtów na fundację pomagającą chorym na białaczkę.
- Wiemy, że występ Lance'a budzi kontrowersje. Staramy się działać ostrożnie i delikatnie - twierdzi Geoff Thomas.
Większość kolarzy jest przeciwna występowi Armstronga. Cel teoretycznie szczytny, ale Amerykanin zbrukał ten sport jak nikt inny.
lw/ac źr. zdjęcia: oficjalny profil Lance'a Armstronga