Po rybkę do Sopotu limuzyną Biura Ochrony Rządu? Czemu nie? – tygodnik „ABC” przyłapał wicemarszałka Senatu, Bogdana Borusewicza, który wybrał się po zakupy służbowym samochodem i w asyście ochroniarzy. Jak wynika z artykułu w „ABC” na takie przywileje liczyć mogą nadal politycy PO, którzy najwyraźniej przyzwyczaili się podczas pełnienia wysokich funkcji państwowych do wygód i ochrony.
Biuro Ochrony Rządu stale wozi i ochrania m.in. Ewę Kopacz oraz b. prezydenta Bronisława Komorowskiego wraz z małżonką. Ostatnio była pierwsza para widziana była na kilku oficjalnych imprezach w otoczeniu „borowców” oraz w limuzynie należącej do BOR. Kilka tygodni temu tygodnik „ABC” ujawnił, że Ewa Kopacz wraz z córką odwiedziła jedną z restauracji, do której zostały dowiezione przez oficerów BOR. Jeden z agentów stał przed lokalem i pilnował, by posiłek byłej premier i córki przebiegał bez zakłóceń. Wiosną tygodnik „ABC” opisywał też specjalną akcję Biura Ochrony Rządu, która polegała na stałej ochronie domu, w którym mieszka matka Ewy Kopacz.
Okazuje się, że Ewa Kopacz jeszcze przez dwa miesiące może korzystać ze służbowego samochodu.
Ale to nie upoważnia byłej premier, żeby przysługujące jej z racji stanowiska przywileje wykorzystywać do prywatnych celów!
Dziwi też aktywność BOR, a nawet policji, jeśli chodzi o ochronę Donalda Tuska. Były premier nie pełni w Polsce żadnych funkcji publicznych, a jego ochroną powinny zająć się służby z Brukseli.
Tymczasem tuż przed świętami dom Tusków zamienił się w prawdziwą twierdzę. Posesji pilnowali nie tylko oficerowie Biura Ochrony Rządu, ale także policjanci. Kilka radiowozów otoczyło dom b. szefa Platformy Obywatelskiej. Nawet kurierzy, którzy chcieli przekazać Tuskom przesyłkę, byli sprawdzani przez mundurowych. W sumie pod posesją Donalda Tuska reporterzy „ABC” naliczyli kilkunastu policjantów i borowców! Ci ostatni nie odstępowali Tuska ani na krok. Nawet kiedy w zwykłym dresie przynosił sprawunki ze sklepu, ci bacznie obserwowali b. premiera.
Tymczasem w Biurze Ochrony Rządu szykują się poważne zmiany. Wraz ze zmianą kierownictwa jest bowiem szansa na uzdrowienie sytuacji w tej instytucji, która dziś bardziej przypomina prywatną agencję ochrony i korporację taksówkarską niż poważną służbę.
Według wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego nowy szef BOR Pułkownik Andrzej Pawlikowski jest zaznajomiony z Biurem Ochrony Rządu. Był już szefem BOR w czasie, kiedy Prawo i Sprawiedliwość współtworzyło rząd. – Zna tę służbę. Przez ostatnie osiem lat był wciąż zainteresowany tym, co się w Biurze dzieje, analizował sytuację i teraz przejmie odpowiedzialność za Biuro - powiedział Zieliński.
Zaznaczył też, że „głębokość zmian będzie analizowana wspólnie z nowym szefem”. On musi rozeznać sytuację od wewnątrz. – Będę go prosił, żeby w niedługim czasie przedstawił raport o stanie BOR, dlatego że otrzymujemy bardzo niepokojące informacje o tym, co się w tej formacji bardzo ważnej, choć niedużej - bo najmniejszej z podlegających MSWiA - dzieje – zaznaczył w rozmowie z tygodnikiem „ABC” Jarosław Zieliński.
Więcej o dość niekonwencjonalnej pracy BOR w nowym tygodniku „ABC” ” - dostępnym w sprzedaży od 4 stycznia. „ABC – tygodnik aktualny, bezkompromisowy i ciekawy” jak co tydzień dostarcza czytelnikom zestaw emocjonujących i zaskakujących artykułów do przeczytania.
Zapraszamy do lektury i na stronę tygodnika www.abctygodnik.pl oraz na profil ABC na Facebooku - www.facebook.com/ABCtygodnik