Władze Wrocławia mobilizują policję na przyjazd motocyklistów Władimira Putina. Prezydenta Rafał Dutkiewicz zwrócił się do policji z polecenie objęcia przyjazdu Nocnych Wilków specjalnym nadzorem. Miasto boi się jawnej prowokacji.
Eskapada Nocnych Wilków oficjalnie służy świętowaniu Dnia Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, który w Rosji jest traktowany szczególnie. Motocykliści chcą wyruszyć z Moskwy 25 kwietnia, by 9 maja triumfalnie wjechać do Berlina. Cały rajd ma przejechać m.in. przez Polskę i jest oczywistą prowokacją.
Nocne Wilki same siebie określają się "gwardią" Władimira Putina. Motocykliści nie ukrywają swojego wsparcia do totalitarnej polityki prezydenta Rosji. Ich lider, Aleksander Załdostanow osobiście przyjaźni się z Putinem, który często ruszał w rajdy i pozwalał się fotografować ze swoim "ulubionym gangiem motocyklowym".
Nocne Wilki do Polski mają wjechać 27 kwietnia. We Wrocławiu już trwają przygotowania do najazdu motocyklistów.
Jeżeli członkowie grupy motocyklistów nazywanej Nocnymi Wilkami dostaną wizy wjazdowe do strefy Schengen, to samorządy nie mają narzędzi prawnych, by zakazać im wjazdu do miast. Mogę poprosić policję, i oczywiście to uczynię, by zadbała o to, by nie doszło do żadnych incydentów
zapowiedział oficjalnie Rafał Dutkiewicz, prezydent miast.
Nocne Wilki we Wrocławiu chcą spędzić dwie noce. Pojawić mają się w poniedziałek 27 kwietnia wieczorem. W planie ich pobytu jest m.in. złożenie kwiatów na cmentarzu żołnierzy radzieckich przy ul. Karkonoskiej. Miasto słusznie obawia się prowokacji i awantur?
Motocykliści Putina w akcji: