W miniony weekend kibice piłkarscy mieli co oglądać. W dniach 21-22 maja rozegrane zostały finały pucharów krajowych w najsilniejszych ligach europejskich.
Emocji było sporo, bo prawie wszystkie mecze okazały się bardzo wyrównane. W większości spotkań 90 minut okazało się zbyt małą ilością czasu aby rozstrzygnąć komu bardziej należy się trofeum.
W angielskim FA Cup kibice długo czekali na gole. Niespodziewanie kilkanaście minut przed końcem to Crystal Palace wyszło na prowadzenie w starciu z faworyzowanym Manchesterem United. Odpowiedzialność wziął jednak na siebie kapitan Wayne Rooney i po jego akcji Juan Mata szybko wyrównał stan rywalizacji. Wynik 1-1 oznaczał dogrywkę. Ona również była karuzelą wrażeń dla Czerwonych Diabłów. W ostatniej minucie jej pierwszej połowy Chris Smalling obejrzał czerwoną kartkę. Grające w przewadze Palace mocno zaatakowało, ale to jednak United strzeliło bramkę. Bohaterem został wychowanekm Manchesteru Jesse Lingard. United pokonując Crystal Palace zdobyło 12. raz w swojej historii Puchar Anglii.
Goli ani w regulaminowym czasie gry, ani w dogrywce nie zobaczyli widzowie zasiadający na trybunach Stadionu Olimpijskiego w Berlinie. Tam dopiero rzuty karne wyłoniły lepszy zespół z pracy Borussia Dortmund i Bayern Monachium. Mistrzowie Niemiec lepiej egzekwowali jedenastki, jednym z pewnych wykonawców był Robert Lewandowski. Zwycięstwo 4-3 w serii rzutów karnych pozwoliło zakończyć przygodę w Monachium Pepowi Guardioli z kolejnym trofeum. W sumie w klubie z Bawarii zdobył ich 5.
Następną pucharową areną w sobotni wieczór był stadion w Rzymie. To tam przyszło zmierzyć się w finale ekipom Juventusu Turyn i AC Milan. Zdecydowanym faworytem byli ci pierwsi, którzy na arenie krajowej od kilku lat nie mają sobie równych. Zadanie okazało się jednak trudniejszy niż myślano. Po raz kolejny tego dnia kibice byli świadkami dogrywki i to właśnie w niej zwycięską bramkę strzelił Alvaro Morata. Tym sposobem Stara Dama drugi raz z rzędu mogła świętować dublet.
Ostatni finał w sobotę rozpoczął się o 21:00 na Stade de France w Paryżu, czyli jednej z głównych aren nadchodzącego Euro. Francuski dominator w postaci Paris Saint Germain spotkał się w Olympique Marsylia. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1-1 i zapewne wielu mogło myśleć, że będzie to prawdziwy dzień dogrywek. Druga połowa rozwiała jednak wątpliwości kto jest lepszy. Paryżanie strzelili w niej aż 3 bramki na co Marsylczycy odpowiedzieli w końcówce tylko jednym golem. Wynik 4-2 potwierdza jak ogromne jest panowanie PSG we Francji.
Ostatnią pucharową bitwę tego weekendu stoczono w Madrycie niedzielnego wieczora. W finale Pucharu Króla stanęły na przeciw siebie ekipy FC Barcelony i Sevilli. Wiele wskazywało, że to Katalończycy zdobędą trofeum. Po obronieniu mistrzostwa kraju chcieli bowiem podkreślić swoją dominację w Hiszpanii. Zadanie miało być o tyle prostsze, że Sevilla ledwo kilka dni wcześniej stoczyła ciężki bój w finale Ligi Europejskiej, gdzie pokonała Liverpool. Spotkanie długo się rozkręcało a prawdziwym punktem zapalnym była końcówka pierwszej połowy, kiedy to w desperackiej obronie Javier Mascherano przekroczył przepisy i zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę osłabiając na prawie godzinę swój zespół. Grająca w przewadze Sevilla ostrzeliwała bramkę Barcelony przez całą drugą połowę. Piłka jednak za nic w świecie nie chciała wpaść do siatki. Pomylił się m.in. Krychowiak ale prawdziwą tragedię przeżył Ever Banega, który najpierw trafił w słupek a w ostatniej minucie meczu otrzymał czerwoną kartkę, przez co pozbawił Sevillę przewagi na boisku. W dogrywce swój geniusz pokazał Leo Messi. Jego kilkudziesięciometrowe podanie do Alby, po którym ten zdobył gola na 1-0 było ozdobą nie tylko tego spotkania, ale całego piłkarskiego weekendu. Rozpaczliwie próbująca wyrównać Sevilla grała bardzo ostro, co poskutkowało kolejną czerwoną kartką. W ostatniej akcji meczu Messi uruchomił tym razem Neymara i Brazylijczyk przypieczętował sukces Barcelony trafiając na 2-0. Barcelona dołączyła tym samym do grona drużyn, które w tym roku wygrały zarówno ligę jak i krajowy puchar.
Crystal Palace - Manchester United 1:2 (po dogr.)
Bayern Monachium - Borussia Dortumnd 0:0 / karne 4:3
AC Milan - Juventus Turyn 0:1 (po dogr.)
Olympique Marsylia - PSG 2:4
FC Barcelona - Sevilla 2:0 (po dogr.)
mn