Piosenkarka Doda chwali obecne władze TVP. Nic dziwnego. Poprzednie kierownictwo dało jej wilczy bilet na występy w telewizji publicznej. Ale nowy szef telewizji Jacek Kurski wyciągnął rękę do wokalistki, czyniąc z niej gwiazdę Opola. – Telewizja w końcu słucha głosu widzów! - mówi „Super Expressowi” szczęśliwa Doda.
Nie jest tajemnicą, że poprzedni prezes Juliusz Braun nie przepadał za Rabczewską. – Nie ma uzasadnienie dla obecności Dody w telewizji publicznej - stwierdził kiedyś. Ówczesne władze blokowały jej możliwość występu na imprezach, festiwalach i w każdym programie TVP.
Jednak los się do niej uśmiechnął. Po 6 latach nieobecności w Opolu Doda w tym roku znów została zaproszona na festiwal i wykorzystała tę szansę w stu procentach. Zrobiła show, jakiego TVP dawno już nie pokazywała - pisze „Super Express”. - Jestem bardzo szczęśliwa, że telewizja zaprosiła mnie na festiwal. Cieszę się, że w końcu udało się przełamać tę blokadę. Nigdy jej nie rozumiałam - powiedziała Doda w rozmowie z "Super Expressem". - Telewizja powinna dać szansę wszystkim i przede wszystkim słuchać głosów widzów. Cieszę się, że już nie muszę się do tego ustosunkowywać, że telewizja teraz słucha widzów i mam szansę występować razem z innymi artystami! - cieszy się wokalistka.
Jacek Kurski: