Władze Korei Południowej starając się zwiększyć bezpieczeństwo na drogach, wpadły na ciekawy pomysł. Stworzono tam znaki drogowe, które mają przestrzegać ludzi, żeby przestali wpatrywać się w ekrany swoich smartfonów a rozejrzeli się dookoła.
Życie bez zaawansowanego urządzenia mobilnego dla wielu jest już w zasadzie niemożliwe. Smartfony oczywiście mają wiele zalet, ale bezrefleksyjne korzystanie z nich może prowadzić do tragicznych wręcz wydarzeń. Zwłaszcza uczestnicząc w ruchu drogowym, nawet w roli pieszego, warto oderwać wzrok od ekranu telefonu bądź tabletu i popatrzeć co dzieje się w pobliżu.
Władze Seulu wprowadzają w 5 dzielnicach nowe znaki drogowe, które mają przypominać i przestrzegać, że w trakcie chodzenia nie należy skupiać się na ekranie smartfona a na otoczeniu, bo w przeciwnym razie może dojść do wypadku. Łącznie znaków postawionych zostanie 300. Korea Południowa to jeden z krajów, gdzie ilość używanych smartfonów jest bardzo wysoka i wypadki z nimi związane są realnym problemem. W 2014 roku odnotowano ponad 1000 takich incydentów. W porównaniu 437 takich sytuacji w 2009, widać że skala zjawiska narasta i konieczne jest jakieś działanie.
Problem dotyczy oczywiście nie tylko Korei Południowej a w zasadzie całego świata. Ludzie wpatrzeni w smartfony podczas chodzenia po ulicach doczekali się nawet stosownego określenia, mianowicie nazywa się ich "smartphone zombies". Kto wie, czy za jakiś czas takich znaków nie zobaczymy w większej ilości krajów.
mn/bbc.com