Papież Franciszek dziś modlił się w celi w której św. Maksymilian Kolbe poniósł męczeńską śmierć. Tymczasem grupa zapaleńców pragnie rozpropagować postać Ojce Kolbego na świecie, nakręcić na jego temat film a nawet wnioskować o uczynienie jego postaci świętym patronem biznesmenów i startupów? Dlaczego? O tym rozmawiamy z koordynatorem akcji - Maciejem Gnyszką.
Arkady Saulski: Dziś papież Franciszek odwiedzi dawny obóz koncentracyjny Auschwitz w którym swojej ofiary dokonał legendarny, św. Ojciec Kolbe. Państwo chcą nakręcić film na temat tej postaci. Dlaczego ojciec Kolbe tak, nawet w sensie artystycznym, pobudza wyobraźnię?
Maciej Gnyszka: O św. Maksymilianie nagrano już parę filmów, w tym dwa pełnometrażowe - polski i meksykański - są na dniach na ukończeniu. Do tego spektakle, w tym najnowszy - Marcina Kwaśnego, który powinien zostać wystawiony na jesieni. Rzeczywiście św. Maksymilian inspiruje. Dlaczego tak się dzieje? Bo to człowiek, który w ciągu krótkiego życia zrobił tak wiele i na tak wielką skalę, a całość ukoronował niewyobrażalnym poświęceniem i zachowaniem godności w nieludzkim miejscu, że... po prostu trudno przejść obok tego obojętnie. Nie znam człowieka - nawet niewierzącego - który opowieści o Nim nie podsumowałby słowami "To niesamowite!". A takich rozmów od startu akcji www.StartupNaMaxa.pl odbyłem wiele...
Państwo widzą ojca Kolbego też nieco inaczej. Nie tylko męczennik, człowiek, który oddał życie za bliźniego ale i patron biznesu - skąd takie podejście?
Śmierć św. Maksymiliana to wydarzenie samo w sobie niesamowite. Jego bohaterstwo, spokój odbiły się szerokim echem po Auschwitz i po całym świecie. Jednak trzeba pamiętać, że rzadko kiedy taka postawa bierze się znikąd, pod wpływem chwili. W Jego przypadku wynikła ona z heroicznego życia. A życie to jest dla nas - przedsiębiorców - o tyle ciekawe, że było to życie na wskroś przedsiębiorcze! Patrząc nawet kategoriami dzisiejszych startupów - niezwykle dynamicznych przedsiębiorstw, które chcą wychodzić globalnie - dzieło św. Maksymiliana robi wrażenie. Ba! Chociażby milionowe nakłady jego pism w odniesieniu do dzisiejszych standardów na rynku czasopism wbijają w fotel. Moim zdaniem robimy poniekąd krzywdę tej postaci, oceniając ją li tylko przez pryzmat śmierci. Akcją www.startupnamaxa.pl chcemy wydobyć na światło dzienne jego życie, a nie tylko śmierć.
W czasach ojca Kolbego pojęcie startupu nie istniało. Mimo to ów święty faktycznie realizował ideę, którą dziś tak określamy. Jakie musiał mieć cechy charakteru człowiek, który - w pewnym sensie - wynalazł nową branżę?
To zdecydowanie musiał być człowiek wielkiej wizji i celu. U św. Maksymiliana była to idea podbicia całego świata i każdej duszy z osobna dla Niepokalanej. Przedwczoraj - czytając Jego listy - natrafiłem na ten, w którym pisze z Nagasaki do gwardiana Niepokalanowa, że nie wie czy to dobry pomysł, by zamieniać drewniane budynki klasztoru na murowane. Dlaczego? Bo jeśli misją jest podbicie CAŁEGO świata, to i te wymurowane teraz szybko staną się za małe i będzie tylko problem. W zamian proponował elastyczne, stopniowe i tanie rozbudowywanie budynków drewnianych, tak by nadążały za rozwojem misji, a wygenerowane stąd oszczędności przeznaczyć na zwiększanie nakładów pism, ekspansję zagraniczną, etc. Dziś nazwalibyśmy to "zwinnym zarządzaniem" rodem ze świata programowania, gdzie mówimy o metodyce agile - tak właśnie jak św. Maksymilian podchodzącej do pracy, zasobów. Rozmawiałem z jednym historykiem, który miał okazję spisywać świadectwa międzywojennych mieszkańców Niepokalanowa. Człowiek ten zeznał, że ze św. Maksymilianem było tak, że gdy którykolwiek z braci (a w szczytowym momencie było ich 700!) zaczynał zbijać bąki, myśleć o niebieskich migdałach... zaraz spod ziemi pojawiał się Maksymilian i inspirował do dalszej pracy. Człowiek z misją.
Co dalej, po filmie? Serial? Przyznam, iż osobiście z chęcią obejrzałbym dobrą produkcję o tym świętym - przecież fabularnie jest tam wszystko - ciekawy bohater, napięcie, wielka historia, biznes i egzotyczne lokalizacje.
Najpierw musimy zrobić film. Na www.zrzutka.pl/startupnamaxa mamy już prawie 20 000 zł z 75 000 zł. Chciałbym zrobić św. Maksymilianowi prezent na 14 sierpnia, czyli na 75. rocznicę śmierci w postaci zamkniętej zbiórki i rozpoczętej produkcji. Co potem? Pomysł z serialem jest świetny i na pewno ojcowie z Niepokalanowa byliby wniebowzięci, jednak na razie pomysł ten przekracza moje wyobrażenia... jestem jednak pewien, że św. Maksymilian ma już gotowy scenariusz każdego odcinka (śmiech)
Rozmawiał Arkady Saulski.