Łódzcy funkcjonariusze CBŚP zlikwidowali w powiecie częstochowskim plantację konopi liczącą niemal 2400 krzewów. Gdyby udało się zrobić z nich susz marihuany, można by na czarnym rynku uzyskać za niego nawet 2 mln złotych. Zatrzymany przez policję mężczyzna usłyszał zarzut nielegalnej uprawy konopi i trafił do aresztu na 3 miesiące. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze CBŚP z Łodzi uzyskali informację, że w nieczynnej fabryce mebli w miejscowości Rzeki Małe (pow. częstochowski) znajduje się plantacja konopi. Po wejściu na posesję funkcjonariusze odkryli w dwóch, specjalnie do tego celu przystosowanych pomieszczeniach profesjonalnie przygotowaną plantację. W donicach rosło ponad 2 tys. roślin. Policjanci zabezpieczyli wszystkie krzewy i sprzęt, służący do ich uprawy: specjalistyczne lampy i wentylatory.
Policjanci szacują, że z zabezpieczonych roślin można było uzyskać około 70 kg narkotyków o czarnorynkowej wartości nawet 2 mln złotych.
Na miejscu, funkcjonariusze zatrzymali Janusza K (45 l.), który mieszkał na posesji i doglądał roślin. Mężczyzna usłyszał zarzut nielegalnej uprawy konopi i trafił do aresztu na 3 miesiące.
To przestępstwo zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci CBŚP i prokuratorzy nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Śledztwo prowadzi KMP w Częstochowie pod nadzorem miejscowej prokuratury rejonowej.
policja.pl/mn