Joss Whedon, reżyser obu dotychczasowych części "Avengers" zaangażował się w kampanię prezydencką w Stanach Zjednoczonych. W ramach swojej akcji odpowiadał między innymi na pytania fanów. Jedno z nich połączyło świat filmowy z rzeczywistym.
Jeden z fanów wykorzystał okazję i zapytał reżysera - który dotąd był jednym z głównodowodzących w kinowym uniwersum Marvela - o to, kto z jego filmowej drużyny "Avengers" powinien zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Prawdopodobnie wybrałbym Hawkeye'a. To naprawdę solidny mężczyzna. Nie tylko wyznaje rodzinne wartości, ale faktycznie ma prawdziwą rodzinę. Swoje relacje z ludźmi buduje w zupełnie normalny sposób. Posiada dzieci, które chce chronić. Inni Avengersi? Spójrzmy prawdzie w oczy: oni są poza tym wszystkim, są trochę oderwani od rzeczywistości. Na pewno nie chciałbym, żeby prezydentem został Tony Stark. Może i jest tam najmądrzejszym gościem - chociaż bardzo lubię Bruce’a Bannera - ale sądzę, że gdybyśmy zobaczyli w kampanii kogoś z tak strasznym usposobieniem, to nie mógłby być dla nas najlepszy wybór.
- odpowiedział Whedon.
Kampania wyborcza w USA trwa w najlepsze. Wybory odbędą się 8 listopada tego roku.
mn/ew.com