Lucasfilm pozwał do sądu szkółkę uczącą sztuki walki mieczem świetlnym.
"Star Wars" to jedna z najgorętszych marek na świecie. Właściciele praw do niej są bezwzględni jeżeli chodzi o przyznawanie praw do użycia jakiegokolwiek elementu związanego z "Gwiezdnymi wojnami". Wytwórnia Lucasfilm pozwała właśnie amerykańską szkółkę, która oferowała naukę walki na miecze świetlne.
The Lightsaber Academy - szkoła należąca do Michaela Browna, będzie przedmiotem sprawy sądowej. Właściciel dostał wcześniej od wytwórni pisma, w których wzywano go do zaprzestania działalności w takiej formie. Brown jednak ignorował sprawę. Co ciekawe nie jest on jedynie prowadzącym The Lightsaber Academy, ale uczy również kodeksu Jedi w New York Jedi. Dla Lucasfilm było to już za wiele, a postawa Browna przelała czarę goryczy.
Oskarżony regularnie korzysta ze znaków towarowych Lucasfilm bez pozwolenia. Niezgodnie z prawem, przez oskarżonego używane jest także logo, które jest bardzo podobne do znaku Zakonu Jedi.
- brzmi fragment oficjalnego pisma, wystosowane przez Lucasfilm w tej sprawie.
Lucasfilm, które od jakiego czasu działa pod studiem Disneya bardzo poważnie traktuje tego typu sprawy. Wytwórnia powołała specjalną grupę, która wyłapuje praktyki bezprawnego wykorzystywania znaków zarezerwowanych dla firmy Kiedy sytuacja dotyczy działalności komercyjnej, miejsca na żarty nie ma. Sprawy może wydawać się na pierwszy rzut oka drobna, ale to tylko złudzenie. Michaelowi Brownowi grozi kara nawet 2 milionów dolarów.
mn/ign.com