Wykreować szybki i efektywny rozwój oraz stworzyć dla niego odpowiednie ramy finansowo-fiskalne to zadania dla wicepremiera Morawieckiego. Uszczelnić system podatkowy, ograniczyć skalę oszustw w tym segmencie oraz zwalczać korupcję - to zadania dla ministra Ziobry. Na tych filarach oprze się rząd Beaty Szydło w przyszłym roku – pisze w najnowszym noworocznym numerze tygodnika „wSieci” publicysta i komentator polityczny Stanisław Janecki.
W artykule autor demaskuje działania opozycji i wskazuje drogę, jaką powinni obrać politycy rządzącej formacji, by uniknąć odpływu elektoratu.
Rozróby opozycji w grudniu 2016 r. z punktu widzenia jej interesów oraz interesów stojących za nią grup są czytelne. Po pierwsze, ustawy dotyczące budżetu, dezubekizacji, przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego, likwidacji gimnazjów czy regulujące tryb pracy Trybunału Konstytucyjnego uderzały w zaplecze czy też animatorów różnych odłamów tej opozycji, a zwalczanie tych regulacji od miesięcy stanowi paliwo wojny z obecną władzą. Po drugie, opozycja od dawna zamierzała tuż przed świętami stworzyć wrażenie chaosu w państwie, żeby było to przedmiotem rozmów przy świątecznych stołach. I żeby wywoływało lęk, gdyż tumult w państwie budzi takie właśnie reakcje. Po trzecie, opozycja uznała, że tylko ostry konflikt polityczny i społeczny czyni ją ważną, lewaruje jej znaczenie. A tego nie potrafiła osiągnąć zwykłymi działaniami ani propozycjami programowymi, co odzwierciedlały marne wyniki w sondażach. Po czwarte, opozycja chciała podtrzymać zainteresowanie Polską w instytucjach europejskich i w mediach na świecie, aby potem powoływać się na nie jako potwierdzające, że Polska znajduje się w stanie chaosu, a władza reaguje na to ograniczaniem demokracji. Co oznacza, że szczególnie pod koniec roku rządy PiS miały mieć jak najgorszy wizerunek na zewnątrz kraju. – celnie zauważa Janecki i dodaje: Chodziło o wywołanie wrażenia, iż konieczne są przyśpieszone wybory, gdyż kryzys jest tak duży, że bez nich się nie obejdzie. Gdy widoczne będą kolejne oznaki dobrych skutków reform rządu Beaty Szydło, wywołanie chaosu stanie się znacznie trudniejsze. Dlatego wszystkie siły rzucono do akcji w grudniu 2016 r., bo to był ostatni moment.
Autor podkreśla, że opozycja zdaje sobie sprawę, że w ramach upływu czasu, mobilizacja jej zwolenników będzie coraz mniejsza, bo ludzie zdadzą sobie sprawę z faktu, że ciężko będzie powrócić do stanu, jaki miał miejsce, przed początkiem dobrej zmiany. Należy się zatem spodziewać, że w roku 2017 również czekają nas sztucznie wywoływane kryzysy, ale będą one coraz słabsze. Publicysta podkreśla, że jeśli chodzi o działania rządu, to kluczowa w nich będzie rola dwóch ministrów: Morawieckiego i Ziobry.
Podział zadań jest prosty: blok Mateusza Morawieckiego ma w 2017 r. wykreować szybki i efektywny rozwój oraz stworzyć odpowiednie ramy finansowo-fiskalne, a blok Zbigniewa Ziobry zapewniłby prawną ochronę rozwoju i razem z fiskusem zwalczałby patologie, przede wszystkim oszustwa podatkowe (także tzw. optymalizację, gdy chodzi o CIT). To się już zresztą dzieje: aparat skarbowy ściągał w2016 r. podatki o 7–8 proc. skuteczniej, niż robił to rok wcześniej rząd Ewy Kopacz. W 2016 r. dochody budżetu państwa mogą być nawet o12–13 proc. wyższe niż rok wcześniej. I mimo wielkich wydatków związanych z realizacją programu Rodzina 500+ (ok. 17 mld zł w 2016 r.) deficyt budżetowy w 2016 r. może być znacznie mniejszy od zakładanego w projekcie budżetu: po październiku 2016 r. wyniósł 24 mld zł, a na koniec roku może nie przekroczyć 40 mld zł – wobec planowanych w całym roku 54,7 mld zł – pisze Janecki.
Cała niezwykle ciekawa analiza tego, jakie będą działania rządu Beaty Szydło w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.