Można oczywiście wyemigrować, choć niestety lista krajów, w których Kim Renata i Holland Agnieszka odetchną pełną, za przeproszeniem, piersią, skurczyła się dramatycznie. Z oczywistych powodów odpadają sąsiedzi – są po prostu za blisko, to tak jakby wyemigrować do Pułtuska, bo tam choć półwolność się ostała.
Dalej jest jednak jeszcze gorzej – Orbán skutecznie zbrzydził Węgry, we Francji zaraz rządzić będzie Le Pen, Anglia oszalała z tym Brexitem, a takie ostoje postępu jak Szwecja czy Dania skutecznie są terroryzowane przez fanatyków religijnych. Jedyna pociecha, że nie przez katolickich. Jakoś jednak żyć trzeba, jakoś musimy przetrwać tę pisowską nawałę. Jak w tych czasach chaosu i niepewności, rozpaczy i smogu znaleźć drogę? Podpowiadamy – pisze redaktor Robert Mazurek w „specjalnym” ironicznym poradniku „Jak żyć w dyktaturze”, zamieszczonym w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.
Jeden z najlepszych polskich publicystów postanowił w charakterystyczny dla siebie sposób odpowiedzieć komentatorom „Newsweeka”, którzy w jednym z poprzednich numerów „uczyli” jak żyć w czasach PiS. Palenie czegokolwiek, poza komitetami PiS, w grę nie wchodzi – smrodu mnóstwo, radości żadnej. Tak więc – chcąc nie chcąc – powielać musimy wielowiekową tradycję i przyjmować płyny doustnie. No, chyba że ktoś ma szczęko- ścisk, wtedy rodzina powinna podać dżentelmenowi piwo w czopkach. Ale właśnie tu, niestety, tu czyha na nas pozornie nierozwiązywalny dylemat, albowiem płyny rozweselające obłożone są akcyzą. Czyżbyśmy pijąc, mieli wspierać Morawieckiego i jego budżet? Nigdy! – ironizuje Mazurek.
Kpiąc z Newsweeka, dziennikarz „wSieci” podaje też inne metody na przetrwanie czasu „pisowskiej okupacji” (czyli seks, sport czy podróże).
Podróże to drażliwy temat, albowiem dłuższa nieobecność w kraju spowodować może trwałe oddanie Polski kaczystom. Możemy jednak pozwolić sobie na wakacje, naturalnie. Przede wszystkim unikamy południowego wybrzeża Bałtyku, no może poza Dębkami i Juratą, gdzie z dumą paradujemy z przewieszonymi przez ramię tęczowymi ręcznikami tudzież – w zależności od pogody – okutani w nasze tęczowe polary. Wybieramy raczej miejsca wolne od zarazy 500+, a przy tym zamieszkane przez ludność daleką od Ciemnogrodu. Droga Polko, drogi Polaku, nie mówimy ci, że będzie łatwo, ale przy odrobinie wysiłku uda nam się jakoś przetrwać te trzy lata – podsumowuje Robert Mazurek.
Cały „poradnik Mazurka” w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 27 lutego, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.