Cztery laboratoria światowej klasy, m.in. z Anglii i Hiszpanii, pomogą polskiej prokuraturze w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej. Dotychczas tylko mówiono o potrzebie umiędzynarodowienia dochodzenia. Dziś wreszcie staje się to faktem. W jakim miejscu jesteśmy siedem lat po tragedii? Odsłaniamy kulisy śledztwa – piszą w swoim artykule w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” Marek Pyta i Marcin Wikło.
Marek Pyza i Marcin Wikło, od samego początku wnikliwie zajmujący się sprawą katastrofy smoleńskiej, zwracają uwagę na coraz większe zaangażowanie w wyjaśnienie katastrofy przez różne, także międzynarodowe instytucje.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu w hiszpańskiej stolicy polscy prokuratorzy z zespołu śledczego prowadzącego postępowania dotyczące katastrofy smoleńskiej dopinali ostatnie szczegóły współpracy z Hiszpanami. Comisaría General de Policía Científica, czyli Laboratorium Kryminalistyczne Policji Naukowej, jest największą tego typu jednostką w Hiszpanii. Zatrudniający ponad 2 tys. ludzi instytut z ponad 100-letnią historią cieszy się renomą w Europie i na całym świecie. […] To ta jednostka miała znaczący wkład w śledztwo po zamachach Al-Kaidy na pociągi w Madrycie w marcu 2004 r. Między innymi tu będą badane szczątki Tu-154M – czytamy.
Jak przekonują autorzy artykułu: „Prokuratorzy sięgnęli po pomoc najlepszych w Europie laboratoriów kryminalistycznych. Powstaje projekt bez precedensu na skalę światową. Cztery laboratoria (z Hiszpanii, Anglii i jeszcze dwóch państw – tu umowy zostaną niebawem podpisane) wypracowują wspólne procedury badawcze (włącznie z ujednoliconymi metodami pobierania śladów w czasie sekcji zwłok), by z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik kryminalistycznych przeprowadzić kluczowe badania fizykochemiczne w najważniejszym śledztwie toczącym się w Polsce. Specjalnie na potrzeby naszego postępowania zachodnie laboratoria zakupiły poszerzone wzorce z substancjami, których obecność chcą zweryfikować śledczy. Nie będą wyrokować o przyczynach katastrofy, lecz w naukowy sposób odpowiedzą jedynie na pytanie, czy na jej miejscu – na wraku i na ciałach ofiar – znajdują się ślady materiałów wybuchowych.”
Dziennikarze podkreślają, że szefowie ośrodków badawczych bardzo poważnie traktują swój udział w wyjaśnianiu przyczyn tragedii. Współpracują z prokuraturą, a w swoich dociekaniach całkowicie opierają się naciskom politycznym.
– Nie ma mowy o jakimś marginalnym traktowaniu Polski. W ogóle nie widać tu cienia wielkiej polityki. Oni się nie boją żadnych Putinów, nie oglądają się na tarcia w strukturach Unii Europejskiej. Mamy normalne, partnerskie relacje – cytują informatora znającego kulisy śledztwa Pyza z Wikłą.
Więcej o kulisach badania katastrofy smoleńskiej w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 27 marca, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.