Zwycięzcy pierwszych spotkań do samego końca musieli drżeć o awans.
Ajax Amsterdam jechał do Lyonu na rewanżowe spotkanie z tamtejszym Olympique z ogromną przewagę wywalczoną w pierwszym meczu. Wynik 4-1 pozwalał im na spokojną grę, która zaowocowała golem na 1-0 dla Holendrów. Kiedy wydawało się, że mecz we Francji nie będzie zbyt interesującym widowiskiem, obudził się Alexandre Lacazette. Strzelając tuż przed przerwą 2 gole dla Lyonu wlał nadzieję w serca kibiców miejscowej drużyny. Druga połowa była już prawdziwym widowiskiem. Francuski zespół wściekle walczył o awans, a zbliżyło ich do tego świetne wejście z ławki Macieja Rybusa, który fenomenalnym podaniem pozwolił zdobyć Olympique gola na 3-1. Chwilę później sędzia Szymon Marciniak wyrzucił z boiska zawodnika Ajaxu za drugą żółtą kartkę i Lyon miał prawo bardzo mocno uwierzyć w swoją szansę. Mimo fantastycznej okazji w samej końcówce zespół z Francji nie dał jednak rady doprowadzić do wyrównania wyniku dwumeczu i pożegnał się z rozgrywkami tuż przed finałem.
Areną drugiego półfinału był stadion Old Trafford w Manchesterze, gdzie miejscowy United podejmował Celtę Vigo. Zaliczka z Hiszpanii w postaci wyniku 1-0 dla Man Utd stawiała gospodarzy w komfortowej sytuacji. Po upływie zaledwie kwadransa gola dla miejscowych zdobył Marouane Fellaini i kibice byli już niemal pewni występu swoich ulubieńców w finale Ligi Europy. Prawdziwe emocje zaczęły się na minuty przed końcem spotkania, kiedy stan meczu wyrównał Roncaglia. W tym momencie Celcie Vigo brakowało jednej bramki, żeby wyrzucić United z rozgrywek. Sytuacja zrobiła się bardzo nerwowa, co poskutkowało czerwonymi kartkami, po jednej dla każdego z zespołów. Strzelec gola na 1-1 nie zachował jednak wystarczającej koncentracji w kluczowym momencie i to zespół z Manchesteru ostatecznie awansował dalej.
Finał Ligi Europy rozegrany zostanie w środę 24 maja na Friends Arena w Solnie w Szwecji.