Wiara, że Polska mogła zostać sojusznikiem Hitlera, jak najbardziej wpływa na jej obecny wizerunek. Teza ta jest wręcz pożądana dla propagandowych celów putinowskiej Rosji i dla już otwarcie wrogiej wobec rządu w Warszawie Francji
O Berlinie nawet nie wspominając. Czyni bowiem z II Rzeczpospolitej nie ofiarę, lecz współwinną wybuchu II wojny światowej. A zupełnie inaczej patrzy się na kraj napadnięty przez dwa totalitarne mocarstwa, pozostawiony bez pomocy przez swych sojuszników, a inaczej na choćby potencjalnego sprzymierzeńca Hitlera. Zwłaszcza gdy uwypukli się to drugie i doda, że Polacy sami sprowokowali tragiczny bieg wydarzeń. Największym paradoksem owej intelektualnej zabawy jest zaś to, że nie zaistniały do niej żadne realne przesłanki. Pomimo bowiem starań przywódców III Rzeszy jakikolwiek jej sojusz z Polską nigdy nie był możliwy. Napisał Andrzej Krajewski w art. „Pakt niemożliwy. Dlaczego nie istniał nawet cień szansy na sojusz Polski z III Rzeszą”
Dziennik.pl 01.09.2017.
Zapoczątkował tę „intelektualną zabawę” nt. sojuszu z Hitlerem Piotr Zychowicz książką "Pakt Ribbentrop-Beck” . Zachwycili się nią miłośnicy uprawiania Realpolitik, w tym tak wybitni publicyści jak Rafał A. Ziemkiewicz czy Sławomir Cenckiewicz. Zauroczeni mirażami wspólnego z Hitlerem marszu Polaków na Moskwę nie dostrzegli, że jedyną Realpolitik w 1939 r. było to co zrobili minister Józef Beck i marszałek Edward Śmigły-Rydz.
CZYTAJ TEŻ: Niewypał powstrzymał kolej!