Policja w Nowym Meksyku aresztowała muzułmańskiego ekstremistę Siraja Ibn Wahhaja. Mężczyzna miał przetrzymywać w strasznych warunkach 11 dzieci i szkolić ich do dokonywania zamachów.
Jego „podopieczni” mieli, zdaniem policji, dokonywać strzelanin w amerykańskich szkołach.
Policja trafiła na trop działalności Siraja przypadkiem. W grudniu jego żona zgłosiła, że ich syn, 3-letni Abdul-ghani Wahhaj, zaginął w Georgii. Kobieta powiedziała władzom, że ich dziecko było ciężko chore i cierpiało na epilepsję, co Siraj miał uznać za opętanie i twierdzić, że przeprowadzi nad nim egzorcyzmy.
Długie śledztwo doprowadziło policjantów do improwizowanego obozowiska na pustyni Nowego Meksyku, w pobliżu granicy z Kolorado. Zbudowano go ze starych opon, palet i tym podobnych śmieci. Dokonujący interwencji policjanci powtarzają, że byli zszokowani panującymi tam warunkami.
Więcej na Stefczyk.info