Miażdżącą krytykę PO i Bronisława Komorowskiego przeprowadził Włodzimierz Czarzasty. Polityk SLD nie zostawił na suchej nitki na ustępującym prezydencie i jego partii. - Komorowski brzmi wiarygodnie wtedy, gdy zapowiada, że strzeli sobie jelenia albo rysia - ironizuje Czarzasty. Mocno oberwało się też "Gazecie Wyborczej".
Włodzimierz Czarzasty, znany z jaskrawych swetrów i ciętej riposty, dosłownie rozniósł PO i Bronisława Komorowskiego w wywiadzie udzielonym "Super Expressowi".
Mamy naród, który myśli! Komorowski kojarzony z wartościami chrześcijańskimi, piątką dzieci, który nigdy nie wypił i nigdy się nie uśmiechnął, żona go budzi, by nakładał kapcie… I on idzie grać luzaka do Wojewódzkiego? (…) Platforma to obłuda, niejasny przekaz. Komorowski kojarzony z konserwatyzmem poszedł do Wojewódzkiego i co on tam przy nim robił? Oglądał nagą wodziankę?
kpił z kampanii prezydenckiej Komorowskiego Czarzasty.
Jeżeli mówi się, jak pan Komorowski, że ktoś zmieniający konstytucję jest nieudolnym frustratem, a gdy przegrywa sam zaczyna konstytucję zmieniać, to jak go traktować poważnie? Wprowadza bezsensowne referendum, a przez 5 lat podkreśla, że to złe pomysły i utrąca referenda proponowane przez ludzi? PO przez pięć lat tłumaczy, że nie można wprowadzić emerytur po przepracowaniu 40 lat, bo wszystko się zawali i nagle, by wygrać wybory, sami to proponują. Co za obłuda! Czekałem tylko, aż Komorowski powie, że obniża podatki i łagodzi ustawę antyaborcyjną
dodaje polityk SLD i suchej nitki nie zostawia także na PO:
Mam bardzo złe zdanie o Platformie. To są ludzie, którzy wszystko obiecają, żeby rządzić, a rządząc, niczego nie zrealizują. Rządzą niechlujnie. Niedoróbki, bylejakość. Ich definicją jest droga szybkiego ruchu z Wrocławia do Łodzi. Wszystko świetnie, tylko po drodze nie ma żadnej stacji benzynowej! Pamiętajcie o tym państwo, idą wybory, znowu wam wszystko obiecają, choć już się zaczęli tymi oszustwami dławić
Przy okazji bardzo ostro od Czarzastego dostaje się "Gazecie Wyborczej", która jego zdaniem "uprawia włazidupstwo", jest pyszna, butna i arogancka.
Przecież to, co robi „Wyborcza”, to jest włazidupstwo, a do tego nieskuteczne! (…) Jak się nazywa redaktor „Gazety Wyborczej”, który powiedział: „żeby Komorowski przegrał, musiałby po pijanemu potrącić na pasach zakonnicę w ciąży”? Ileż buty i arogancji trzeba w sobie mieć, żeby mówić takie rzeczy?
Personalnie dostaje się także dziennikarzom i samemu redaktorowi naczelnemu, Adamowi Michnikowi:
Dziwne jest to, że pan Michnik walczył o demokrację. Kiedy już demokracja jest, on jest autentycznie zdziwiony, że można mieć różne poglądy, a nie tylko takie jak on ma. Jest zdziwiony, że może być tyle gazet, a nie tylko "Wyborcza".
Słyszę dziennikarkę, która narzeka, że „wiedzieliśmy przez 5 lat, że to nie była dobra prezydentura”, że „kampania jest fatalna”. Przecież ja tej dziennikarki przez 5 lat słucham w jednej ze stacji radiowych i ona przez te 5 lat nie zająknęła się, że z tą prezydenturą jest cokolwiek nie tak. Nie pamiętam też, żeby narzekała na kampanię
grzmiał na łamach "Super Expressu" Czarzasty.