- Rekonstrukcja niewiele zmieni - przekonuje politolog Aleksander Smolar. - Nie sądzę, aby w tej chwili coś mogło PO jeszcze pomóc - zgadza się z nim prof. Jadwiga Staniszkis. - Ta zmiana nie jest wiarygodna - przyznaje nawet Jacek Żakowski.
Decyzja Ewy Kopacz nie jest podyktowana tylko chęcią "ucieczki do przodu" przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi; to by było mało. Jest to spóźniona reakcja na to, co się stało w związku z wyciekiem kopii akt, ale jest to także wyraźny sygnał, że tej sprawy nie da się zamieść pod dywan, oraz że sytuacja wymaga oczyszczenia - tym właśnie faktem można wytłumaczyć decyzję premier
powiedział dr Jarosław Flis w rozmowie z Onet.pl.
Premier nie ma jeszcze następców zdymisjonowanych ministrów (...) To świadczy o poczuciu dramatyzmu sytuacji, reaguje w biegu. Niełatwo będzie ich zastąpić, zwłaszcza Sikorskiego. Kto na poważnie będzie chciał przyjść na trzy miesiące? A niepoważne kandydatury to też żadne rozwiązanie. Nie wiem, czy ruch Kopacz będzie odbierany na jej korzyść
mówi w "Gazecie Wyborczek" Aleksander Smolar, politolog i prezes Fundacji Batorego.
Rekonstrukcja niewiele zmieni. Nie pozwoli na oderwanie się rządu od tej afery. Będzie ona prześladowała PO. Dymisja Sikorskiego też jest bez znaczenia. On już był zdymisjonowany rok temu z funkcji ministra spraw zagranicznych. Dziś to jest druga faza jego dymisji
dodaje Smolar.
Kryzys rządów PO jest wielowymiarowy. Na nowo przypominane są niewyjaśnione afery. Obserwowaliśmy styl mówienia rządzących o państwie i ich przekonanie, że ono działa jedynie teoretycznie. Ponadto PO jako partia władzy traci poparcie, bo cała klasa polityczna i klientystyczny układ reorientuje się, dystansując się od obozu władzy. Nie sądzę, aby w tej chwili coś mogło PO jeszcze pomóc
mówi Onetow prof. Jadwiga Staniszkis.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby szybka dymisja całego rządu Ewy Kopacz. Potem przyspieszone wybory do Sejmu
dodaje.
To próba budowy nowej Platformy Obywatelskiej na gruzach starej (...) Chaos w zasadzie w pierwszych tygodniach trwania kampanii parlamentarnej to najgorsze, co może zdarzyć się jakiejkolwiek partii (...) Premier znalazła się w sytuacji, w której musiała zrobić cokolwiek, by zmienić miejsce, w którym się znajduje
komentuje w rozmowie z RMF FM politolog Rafał Chwedoruk .
Dla mnie ta zmiana nie jest wiarygodna. I większość wyborców będzie to odbierała jako taktykę wyborczą (...) Gdyby te zmiany ogłoszono pięć miesięcy temu, to byłoby inaczej. A tak, to będzie odebrane jako trik
twierdzi natomiast Jacek Żakowski w rozmowie z "Super Expressem".