To był pierwszy wielki bunt robotników przeciwko "ludowej" władzy.
59 lat temu wybuchł strajk w Zakładach Cegielskiego, który zapoczątkował Poznański Czerwiec. Powstanie krwawo stłumiono, zginęło 58 osób. Najmłodszą z ofiar był 13-letni Romek Strzałkowski.
28 czerwca 1956 roku zawyły syreny w Zakładach Cegielskiego (które wtedy nosiły imię Stalina). Robotnicy rozpoczęli strajk, będący protestem przeciwko wciąż pogarszającym się warunkom pracy, coraz większej biedzie i komunistycznemu zniewoleniu.
"Na czele pochodu Cegielskiego szły kobiety pracujące na kamieniu przy szlifowaniu ręcznym pudeł wagonów. Obdarte, wychudzone, w wykoślawionych drewniakach - wyglądały jak prawdziwe katorżnice. Za nimi pracownicy montażu i spawacze. Szliśmy spokojnie, bez żadnych okrzyków" - wspominał jeden z uczestników, cytowany przez stronę IPN poświęconą Poznańskiemu Czerwcowi. Do robotników z Cegielskiego dołączali pracownicy innych poznańskich zakładów pracy.
"Demonstracja stopniowo nabrała charakteru narodowego, antykomunistycznego i antysowieckiego. Wznoszono hasła: "My chcemy chleba", "Jesteśmy głodni", "Precz z wyzyskiem świata pracy!", "Chcemy wolnej Polski", "Wolności", "Precz z bolszewizmem", "Żądamy wolnych wyborów pod kontrolą ONZ!", "Precz z Ruskami", "Precz z Rosjanami!", "Precz z komunistami", "Precz z czerwoną burżuazją!", "My chcemy Boga", "Żądamy religii w szkołach!". Śpiewano także Hymn, Rotę oraz pieśni religijne" - czytamy na www.czerwiec56.ipn.gov.pl.
Powstanie krwawo stłumiono. Poza ubekami i milicjantami w pacyfikacji brało udział około 10 tysięcy żołnierzy. Wtedy też padły słynne słowa komunistycznego premiera Józefa Cyrankiewicza, który mówił, że "każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie (...)".
Wśród zabitych był 13-letni Romek Strzałkowski. Jak zginął? Tego do dziś dokładnie nie wiadomo, a wersji wydarzeń jest kilka. Przyczyną śmierci ucznia Szkoły Podstawowej nr 40 była rana postrzałowa klatki piersiowej. Romek stał się jednym z symboli Czerwca '56. Po śmierci chłopca ubecy rozpoczęli prześladowania jego rodziców - matkę poddano inwigilacji; do ojca, który modlił się przy grobie Romka, ktoś strzelał.
(fot. Radomil/wikmedia commons/CC BY-SA)
Dziś jedna z poznańskich ulic nosi imię Romka Strzałkowskiego. Postać tę upamiętniono też tablicą. Widnieje na niej napis: "Romek Strzałkowski, 1943-1956. Chłopiec bohater. Zginął od kul w dniach robotniczego protestu".