Wewnętrzna komisja TVP stwierdziła, że autorzy „Tomasz Lis na żywo” naruszyli zasady etyki zawodowej. Chodzi o program, w którym Lis i Tomasz Karolak szydzili z Kingi Dudy. Wydawca dostał karę finansową. Lis nie zapłaci ani złotówki!
Serwis wirtualnemedia.pl przypomnia o pamiętnym programie "Tomasz Lis na żywo", w którym autor cyklu wraz z aktorem Tomaszem Karolakiem, członkiem komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego, cytowali tekst z fałszywego konta twitterowego, za pomocą którego ktoś podszył się pod córkę Andrzeja Dudy, Kingę.
Niemiłosiernie szydzili z dziewczyny, wmawiając widzom, że zdaniem nastolatki jeśli jej tata zdobędzie prezydenturę, to odda Oscara otrzymanego przez twórców filmu "Ida". Sprawa wywołała oburzenie widzów, Andrzej Duda twardo domagał się przeprosin dla córki. Lis i Karolak przeprosili. Tłumaczyli, że byli przekonani o autentyczności cytowanego konta na Twitterze.
Komisja etyki TVP najsurowiej oceniła postawę wydawcy programu - dziennikarka przyznała, że nie sprawdziła autentyczności wypowiedzi Kingi Dudy i została ukarana finansowo. W ten sposób potwierdzono niejako wersję Lisa, który zwalił po skandalu winę na współpracowników, którzy rzekomo wprowadzili go w błąd.
Co więc z samym Lisem? Ten został oszczędzony, przeprowadzono z nim jedynie "rozmowę dyscyplinarną".
(ŁW/AC)