„Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”. Proszę zatem o poważną politykę. Obiady u Sowy i Przyjaciół już się skończyły!
Sypią się po mediach epitety - faszyści, komuna! W klapy ktoś nam próbuje włożyć oporniki, które pamiętamy z zupełnie innych czasów. Z sejmowej mównicy padają porównania do czarnej nocy stanu wojennego. Horror. Hańba. Wstyd. Ciekaw jestem, jakich jeszcze epitetów, porównań i określeń użyje obecna opozycja, by zohydzić zmianę, jaka dokonała się i dokonuje w Polsce.
Szanowni Państwo. 25 października Platforma Obywatelska przegrała wybory. Polacy wybrali po raz pierwszy od 1989 r. ugrupowanie, które było zdolne samodzielnie stworzyć rząd i ma większość w Parlamencie. Jak rozumiem, to właśnie waszym zdaniem koniec demokracji. Zatem jeszcze raz – proszę o powtarzanie za mną – 25 października, rządząca przez osiem lat Platforma Obywatelska w wolnych, demokratycznych wyborach przegrała z Prawem i Sprawiedliwością. Polacy wybrali zmianę. Wiem, tłumaczycie, że nie wszyscy – bo nie wszyscy poszli do wyborów. Ale na tym właśnie polega demokracja. Aha, mówicie, że TK miał być wasz, bo wybraliście sędziów szybciej. No cóż, nie wiem, co ten wyścig miał wspólnego z Konstytucją, którą tak chętnie machacie w Sejmie. Może faktycznie, wychodzenie z obrad byłoby lepszym rozwiązaniem.
Nie będę przywoływał argumentów o mentalności Kalego. Nie będę też używał równie soczystych epitetów. Ich nadużywanie dewaluuje moc i odrazę, jaką powinny nieść za sobą. Nie chcę porównań z czasami, o których pamiętać powinniśmy w zupełnie innych sytuacjach. Nie chcę dziś oporników, bo wiem, jaką cenę płacono za nie trzydzieści lat temu. Nie chcę machania Konstytucją przez ludzi, którzy przez osiem lat dowiedli, że umknął im najwyraźniej zapis z ustawy zasadniczej brzmiący niezwykle przejrzyście – „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”. Proszę zatem o poważną politykę. Obiady u Sowy i Przyjaciół już się skończyły.