Pytani o powód uczestnictwa w tym marszu uczestnicy powiedzieli nam, że chcieli poprzez swoją obecność okazać pełne poparcie dla działań rządu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego oraz zaprotestować przeciwko działaniom opozycji i tej części mediów, które ich zdaniem starają się za wszelką cenę uniemożliwić PiS-owi wprowadzenie niezbędnych zmian w kraju.
W niedzielę 13 grudnia odbył się marsz ”wolności i solidarności”, w którym wzięli udział przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z Jarosławem Kaczyńskim na czele oraz zwolennicy tej partii, których nie odstraszyły obfite opady deszczu i porywisty wiatr. Manifestanci chcieli w ten sposób upamiętnić 34. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, a jednocześnie wyrazić swoje poparcie dla PiS-u i prezydenta Andrzeja Dudy w sporze o Trybunał Konstytucyjny oraz sprzeciw wobec działań opozycji w tej sprawie. Nie był to jedyny marsz jaki przetoczył się przez ulice Warszawy w miniony weekend, bowiem dzień wcześniej ulicami stolicy maszerowali sympatycy Komitetu Obrony Demokracji. Jak wyglądała niedzielna manifestacja?
Zebrani na Placu Trzech Krzyży demonstranci rozpoczęli swój marsz od odśpiewania „Mazurka Dąbrowskiego i innych pieśni patriotycznych oraz krótkiej modlitwy. Do zebranych przemówiła znana aktorka, Katarzyna Łaniewska, która już od kilku lat wspiera Prawo i Sprawiedliwość na tego typu wydarzeniach, a tego dnia tak jak wcześniej recytowała ona poezję. Tym razem był to „Psalm o gwieździe” Ernesta Brylla. Potem uczczono pamięć ofiar stanu wojennego. Organizatorzy marszu wyczytali nazwiska wszystkich poległych z tamtego okresu, a uczestnicy skandowali po każdym nazwisku „zginęli za wolną Polskę” i uczcili ich pamięć minutą ciszy. Głos zabrali również redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz oraz legendarny działacz „Solidarności” – Andrzej Gwiazda. Ten ostatni zwrócił uwagę, że walka w czasie stanu wojennego miała miejsce nie tylko na ulicach, lecz również w papierach, poprzez zmiany w prawie. Wreszcie na scenie pojawił się długo wyczekiwany Jarosław Kaczyński, który spotkał się z gorącym powitaniem ze strony tłumu. Prezes PiS przypomniał zebranym czym była Solidarność i jednocześnie porównał obecną sytuację do roku 1989, kiedy to atmosfera polityczna również była bardzo napięta. Zaznaczył również, że dziś mamy szansę na podobny sukces, co ten sprzed 26 laty.
Po przemówieniu Kaczyński udał się pod pomnik Wincentego Witosa, aby tam złożyć wieniec kwiatów i oddać hołd legendarnemu działaczowi ruchu ludowego. Wtedy też pochód ruszył Alejami Ujazdowskimi w stronę Alei Szucha i dalej pod budynek Trybunału Konstytucyjnego. Manifestujący wznosili dobrze znane hasła takie jak m.in.: „tu jest Polska” czy „precz z komuną”. W międzyczasie organizatorzy powiadomili zebranych o informacji od wiceprezydenta Warszawy, jakoby w marszu miało brać udział ok. 15 tys. osób, na co tłum zareagował śmiechem. Co ciekawe, według danych policji liczba manifestantów wyniosła ok. 45 tys. i wydaje się to być liczba zdecydowanie bardziej prawdopodobna.
Sam marsz przebiegł bardzo spokojnie. Nie było żadnych poważniejszych incydentów lub też starć z policją. Nikt nie próbował również prowokować zaczepek ani obrażać innych demonstrantów. W marszu wzięli udział nie tylko warszawiacy, ale i osoby z całej Polski. Byli m.in. gdańscy stoczniowcy a także liczne grupy zawodowe i stowarzyszenia ze wszystkich zakątków naszego kraju. Pytani o powód uczestnictwa w tym marszu uczestnicy powiedzieli nam, że po prostu musieli tu dzisiaj być. Chcieli oni poprzez swoją obecność w tym przedsięwzięciu okazać pełne poparcie dla działań rządu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego oraz zaprotestować przeciwko działaniom opozycji i tej części mediów, które ich zdaniem starają się za wszelką cenę uniemożliwić PiS-owi wprowadzenie niezbędnych zmian w kraju. Mają już oni dość tego, co dzieje się w kraju i wychodzą na ulicę, aby zrobić z tym porządek.
Przedstawiciele PiS złożyli jeszcze kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego, a następnie tłum dotarł do przystanku końcowego niedzielnego marszu, jakim był Trybunał Konstytucyjny. Tam raz jeszcze do uczestników manifestacji przemówił Jarosław Kaczyński. Tym razem wypowiedział się on już na bieżące tematy polityczne, w tym na temat sporu wokół Trybunału. Zdaniem prezesa PiS, przeciwnikom ingerencji w skład Trybunału Konstytucyjnego nie chodzi o to, by Trybunał był niezawisły, lecz tak naprawdę o coś zupełnie innego: To jest zalew hipokryzji. My chcemy dobrego Trybunału Konstytucyjnego. Ale to nie jest ten Trybunał. Ten Trybunał ma zupełnie inną rolę. Opozycja atakuje rząd, obraża prezydenta. Odbywają się spokojnie demonstracje takie jak wczoraj. Czy to jest demokracja, czy dyktatura? W dalszych słowach Kaczyński odniósł się do tego, o co tak naprawdę chodzi w tym sporze i co mają na celu zmiany w Trybunale: chodzi o przebudowę Polski. Musimy stworzyć Polskę sprawiedliwą. Były premier zaatakował również Platformę Obywatelską, która w jego przekonaniu nieustannie oszukuje ludzi nie tylko co do swoich rządów, ale i co do teraźniejszości.
W podobnym tonie na temat sobotniego marszu Komitetu Obrony Demokracji wypowiedział się uczestniczący w marszu europoseł PiS, Ryszard Czarnecki, który krytycznie ocenił sobotnią inicjatywę opozycji i wyraził przekonanie, że postępujące zmiany w kraju pomimo licznych przeszkód będą kontynuowane. Po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego marsz został oficjalnie rozwiązani, część uczestników udała się jeszcze pod pomnik Józefa Piłsudskiego przy Belwederze.
Piotr Krupiński