Nie dość, że posiłki są skąpe i niesmaczne, to jeszcze nikt nie kontroluje, co właściwie się w nich znajduje! Państwowa Inspekcja Sanitarna bije na alarm. Pacjenci w szpitalach są niedożywieni. Trudno się temu dziwić, skoro ministerstwo zdrowia wydaje na żywienie chorych w szpitalach tak skandalicznie małe pieniądze!
Na śniadanie zawsze zupa mleczna, chleb i ewentualnie trochę twarożku, wodnista zupa i ziemniaki z sosem na obiad, kromka chleba z czymś, co przypomina masło i plasterek sera żółtego lub łyżka dżemu na kolację – tak wyglądają posiłki w większości polskich szpitali. Stawka żywieniowa to kwota rzędu od 5 do 8 złotych. Za taką sumę ciężko wyżywić chorego, który potrzebuje wielu składników odżywczych, by szybciej wrócić do zdrowia - pisze o żywieniu w szpitalach "Nasz Dziennik".
Państwowa Inspekcja Sanitarna przyznaje, ze problemy są już z samym przygotowaniem posiłków, gdzie roi się od nieprawidłowości. Wiele do życzenia pozostawia jakość surowców użytych do gotowania. W jadłospisie brakuje też produktów białka zwierzęcego, przetworzonych i świeżych owoców oraz warzyw.
Dalej Sanepid wylicza, że posiłków jest za mało, są monotonne i za mało urozmaicone. Menu w szpitalach nie jest tez w żaden sposób dostosowane do schorzeń pacjentów. Nikt tez nie kontroluje, co chorzy jedzą poza szpitalnymi posiłkami!
Szpitale nie mają jednak pieniędzy na lepszą kuchnię