Coraz częściej i coraz śmielej, zwłaszcza po ostatnich wyborach, mówi się o potrzebie zmiany Konstytucji z 1997 r. Już wcześniej na ten temat wypowiadał się obóz rządzący oraz opozycja, wśród której zdania na ten temat były podzielone. Próbowano oskarżać również polską władzę, że ewentualna zmiana ustawy zasadniczej będzie na rękę jedynie dla PiS-u. Przy okazji święta 3 maja na ten temat wypowiedział się również prezydent Andrzej Duda.
W miniony poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński dał jasno do zrozumienia, że obecna konstytucja, która obowiązuje w naszym kraju już od blisko 20 lat, powinna zostać zmieniona. Zaznaczył jednak, że nie nastąpi to prędko i prawdopodobnie jeszcze nie za tej kadencji rządów PiS-u. Kaczyński przedstawił także swoją wizję nowej konstytucji: „Musimy w Polsce uczynić coś dużo większego. Konstytucja 3 maja przewidywała swoją weryfikację co 20 lat. (…) My prawa i konstytucji przestrzegamy. Konstytucja nowa musi być uchwalona zgodnie z regułami uchwalonymi w obecnej konstytucji. Ale możemy zapytać społeczeństwa, jakiej chce Polski. Czy tej, która była, czy tej, która przed nami? Polski bezpieczeństwa, równości, wolności, sprawiedliwości i solidarności”.
Do powyższych słów krytycznie odniosła się opozycja. PO stwierdziła, że próba wprowadzenia nowej konstytucji jest „zagrożeniem demokracji”, a PiS nie ma jak dotąd żadnych konkretów w tej sprawie. Nowoczesna oskarżyła rząd o łamanie obecnej konstytucji, a co do wprowadzenia nowej ustawy zasadniczej, jej zdaniem potrzebna jest współpraca wraz zaufaniem, którego obecnie Nowoczesna do PiS-u nie ma. Jest to również próba pozyskania dla siebie części elektoratu Kukiz’15, gdyż posłowie tej partii również wnioskują o wprowadzenie nowej ustawy zasadniczej.
Paweł Kukiz powiedział z kolei, iż „Konstytucji nie może napisać jedna partia”. Jego zdaniem obecnie również nie ma możliwości zmiany ustawy zasadniczej. Będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy „dwie bądź trzy opcje polityczne należące do obozu patriotycznego, którym leży na sercu dobro Polski, będą posiadały w Sejmie większość konstytucyjną”. Lider partii Kukiz’15 wyraził również chęć współpracy z prezydentem w tej kwestii.
Wreszcie na Placu Zamkowym w Warszawie, z okazji uroczystych obchodów 225. rocznicy wprowadzenia w życie Konstytucji 3 maja, nad nową ustawą zasadniczą pochylił się również prezydent Duda. Jednoznacznie poparł on Jarosława Kaczyńskiego i również wyraził wolę zmiany konstytucji w obecnym kształcie: „Dziś (...) znowu wraca dyskusja na temat polskiej konstytucji, tej z 1997 roku i na temat potrzeb, jakie w związku z tym ma Polska, ja mówię - tak, jako prezydent mówię tak: należy się pochylić nad tą konstytucją, dokonać wnikliwej jej oceny i przygotować rozwiązania, ale przygotować je nie tylko w gabinetach, przygotować je także w debacie z suwerenem, jakim jest polskie społeczeństwo reprezentowane także poprzez wiele organizacji, związków zawodowych, organizacji pozarządowych, posłów, senatorów”.
Prezydent podkreślił ponadto, że Konstytucja z 1997 r. jak dotąd odgrywa rolę konstytucji przejściowej, a po blisko 20 latach od jej wprowadzenia, przyszedł wreszcie czas na zmiany: ”Dziś rzeczywiście, po prawie 20 latach funkcjonowania tej konstytucji, możemy powiedzieć tak: to była konstytucja, to jest konstytucja czasu przejściowego, nie wszystko udało się w niej na pewno dobrze uregulować, ale nie wolno nam nad tym przejść do porządku dziennego. Powinniśmy to naprawić po spokojnej debacie, po rozpatrzeniu wszystkiego, co przez te 20 lat miało miejsce, po rozpatrzeniu tego, co to znaczy silne państwo, silne siłą swoich obywateli, silne ich poczuciem bezpieczeństwa i gwarantujące im to bezpieczeństwo i w tej przestrzeni wewnętrznej, i w tej przestrzeni zewnętrznej”.
Na słowa Andrzeja Dudy o nowej konstytucji również pojawiły się przeróżne reakcje, począwszy od głosów krytyki, do wyrazów poparcia. Ważne jest to, że prezydent nie unika tego tematu i nie bał się powiedzieć o tym głośno właśnie przy okazji 3 maja. Konstytucja z 1997 r. nie jest jeszcze ustawą zasadniczą, która zapewnia prawidłowe funkcjonowanie naszego kraju na długie lata. Została ona wypracowywana już od 1989 r., jednak wprowadzono ją dopiero po 8 latach, wcześniej poprzedzając ją tzw. „Małą Konstytucją” z 1992 r. Nie da się zaprzeczyć, że przez 20 lat wiele rzeczy i sytuacji uległo zmianie. Za wcześnie jest jednak jeszcze cokolwiek z góry aprobować bądź też wykluczać, gdyż póki co brakuje w tej sprawie konkretów, jak choćby wstępnego projektu nowej konstytucji. Istotne jest również, aby posłowie wznieśli się w tej sprawie ponad podziałami i razem osiągnęli kompromis w dążeniu do wypracowania jakichkolwiek zmian w zakresie nowej ustawy zasadniczej, co z pewnością nie będzie należało do prostych zadań.
Piotr Krupiński